CuoreRosso
New member
Jakieś 3 tygodnie temu wrócił do mnie z autoryzowanego serwisu mój projektor. Wymieniony został chip DMD. Projektor ma obecnie 3 miesiące i około 150 godzin (potencjalnie) pracy lampy. Po powrocie z serwisu projektor miał wykasowany licznik godzin pracy - co zrozumiałe (chyba?) oraz kompletnie inne ustawienia obrazu. Natomiast moje podejrzenia budzi jeszcze coś. Obudowa. A konkretnie górny panel, który wykonany jest z plastiku coś ala piano, z tym że niesamowicie podatny na zarysowania. Wystarczy przetrzeć go jakąś twardszą ściereczką i już widać mini ryski. Właśnie ten panel został przeze mnie zarysowany zaraz po zakupie przy wyjmowaniu z pudełka (położyłem projektor na łóżku na którym leżały jeansy i metalowy element od rozporka poczynił małą szkodę ). Tymczasem to zarysowanie jakby zginęło. Numer seryjny się oczywiście zgadza. Ale to chyba nie problem dla chcącego coś zafiksować, bo można podmienić dolny fragment obudowy. Projektor też jakby świecił trochę inaczej. Ale nie dał bym sobie głowy za to uciąć...
Moje podejrzenia budzi również fakt, że naprawa serwisowa była trochę przeciągana w czasie, a ja nie pozostawałem na tym polu bierny i moje monity nie musiały byc koniecznie zbyt miłe dla pracowników serwisu.
I teraz moje pytania:
1) Czy pracownik autoryzowanego serwisu może wyciąć bezkarnie taki numer?
2) Czy numer seryjny urządzenia jest też umieszczony w jego wnętrzu, czy tylko na tzw. tabliczce znamionowej.
3) Co radzicie koledzy forumowicze?
Moje podejrzenia budzi również fakt, że naprawa serwisowa była trochę przeciągana w czasie, a ja nie pozostawałem na tym polu bierny i moje monity nie musiały byc koniecznie zbyt miłe dla pracowników serwisu.
I teraz moje pytania:
1) Czy pracownik autoryzowanego serwisu może wyciąć bezkarnie taki numer?
2) Czy numer seryjny urządzenia jest też umieszczony w jego wnętrzu, czy tylko na tzw. tabliczce znamionowej.
3) Co radzicie koledzy forumowicze?