Hmm. Ćwieka zabiłeś. Rozpatrywałem to bardziej w kwestii "łyka / nie łyka" wszystko co mu się zapoda (to ma być sprzęt "dla kobiet" (!), które potrafią czytać tylko tytuł filmu, ale to "co po kropeczce" nie ma dla nich żadnego znaczenia :). Zaciągną z kompa, wrzucą na patyka, wepną w USB...