Witam... i konsolka w dobrych rękach...
ufff... ciężko dzieciakowi wytłumaczyć, że się coś zepsuło...
aż mi się żal zrobiło...
poczekamy, zobaczymy.
Kurczę, jakie to chore, nawet żona trochę wilkiem patrzy, bo nie można najmłodszej Franklina na DVD odtworzyć.
Co robić, coś trzeba będzie...