Interconnect - na ile jest istotny i co można osiągnąć?

markk

New member
Ale tak naprawdę - z waszego doświadczenia - jaki ma wpływ dobór połączenia wzmacniacz<->cd i jakie konkretne efekty można osiągnąć?

Bo jeśli np. wyeksponowanie/przytłumienie wysokich/niskich tonów to czy tego samego nie można osiągnąć delikatnymi nastawami na wzmacniaczu? (tak kombinuję na chłopski rozum)


Do mojego CD (Yamaha CDX-497) jest dołączony kabelek chinch do połączenia ze wzmacniaczem, sprzedawca jednak twierdzi, że kabelki te dołączane są do celów wyłącznie testowych.
Nie chce mnie jednak naciągnąć, bo poleca wygrzanie sprzętu w domu, a następnie, gdy sprzęt już będzie grał docelowo, proponuje wypożyczenie kilku interconnectów i wyboru przeze mnie tego, który daje odpowiednie brzmienie.
Odradził też połączenie CD<->wzmak po optical-u (jak stwierdził "do muzyki, i to zwłaszcz rockowej najlepiej elektryka").

Co o tym wszystkim sądzicie?

-markk


P.S. I jak te same kwestie wyglądają w przypadku kabli głośnikowych i bi-wiring-u - tzn. czy faktycznie jest różnica?
 

Hoodzielec

New member
Bez reklam
Interconnectami można osiągnąć znacznie więcej niż tylko korektę charakterystyki częstotliwościowej.
W dobrze zbudowanych systemach hifi odpowiednio dobrane interconnecty potrafią np. "otworzyć scenę" na dodatkowy wymiar: w głąb.
Przykład: po zamianie Monsterów na DPA Black Slink muzyka w moim systemie zyskała ten 3-ci wymiar: "widziałem" już nie tylko rozmieszczenie muzyków na scenie prawo-lewo, ale również to jak każdy z nich jak daleko "ode mnie" stoi...

Wpływ kabli głośnikowych i bi-wiringu jest znacznie trudniejszy do zauważenia w systemach "okołobudżetowych", mozna jednak spotkać przypadki gdzie da sie uzyskać poprawę brzmienia.

Sugerowałbym:
1. postąpić zgodnie z radą sprzedawcy
2. oceniać wyłącznie na własne ucho (żeby nie wpaść w "audiofilską" pułapkę udoskonalania bez końca) - czy brzmienie jest dobre czy nie to sprawa bardzo osobista!!!
3. nie zawracać sobie głowy tymi sprawami jesli mamy do czynienia ze zwykłymi systemami kina domowego
 

ArtS007

New member
Bez reklam
Trochę dziwna ta interpretacja wymiarów, ale cóż. Punkt można opisać w trzech wymiarach, gdyż jako punkt statyczny znajduje się w konkretnym miejscu, czyli w jakimś punkcie na współrzędnej lewo-prawo, w jakimś punkcje na współrzędnej przód-tył i w jakimś punkcie na współrzędnej góra-dół. :p

ArtS :)
 

jotgie

New member
Hoodzielec napisał:
góra-dół? :?

a na poważnie: 1-szy wymiar = punkt
2-gi = lewo-prawo
3-ci = w głąb sceny
(nie mylić z głąbem kapuścianym)

myslę, że chodziło bardziej o taki rozkład lokalizacji źródła dźwięku naszym niedoskonałym uchem:

1-szy = pomiędzy kolumnami
2-gi = na "zewnątrz" kolumn (czyli po lewej stronie od lewej kolumny i po prawej stronie od prawej kolumny)
3-ci = przed i za linią kolumn.
 

dab9

New member
Panowie,było pytanie o rade,a Wy o jakichś punktach.Zrob jak Ci sprzedawca doradził.Słuchaj i sam wybierz,sam usłyszysz różnicę lub jej brak,wtedy sam sobie odpowiesz czy warto.Ja uważam że warto.
 

Skibus

New member
Dobrze dobrane kable spowodują, że system zagra pełniej, bliżej Twojego wyobrazenia dźwięku. Możesz w ten sposób pewne detale skorygować ( i tylko detale, na duże zmiany nie licz ( tak wiem, wraca się do dyskusji co dla kogo znaczy duża zmiana ).

Kable są zdecydowanie ważne, ale tylko jako dopełnienie systemu, taki "ostatni szlif"


Zrobił bym jednak inaczej niż radzi sprzedawca. Wygrzej klocki i kup tanie w miarę znośne kable ( powiedzmy ok 80 zł za interkonnekt do tego w miarę tanie kable głosnikowe ( max 10 zł/m ). Dobieraj je tak jak radził sprzedawca.

Jak już osłuchasz się z systemem ( trwa to z około pół roku ) dopieść system kablami ( jesli nadal Ci się system podoba ).

Naprawdę dobre kable kupuj do konkretnego systemu, który uznasz za docelowy ( brzmieniowo, nie finansowo )
 

p0is0n

New member
Hoodzielec napisał:
Interconnectami można osiągnąć znacznie więcej niż tylko korektę charakterystyki częstotliwościowej.
W dobrze zbudowanych systemach hifi odpowiednio dobrane interconnecty potrafią np. "otworzyć scenę" na dodatkowy wymiar: w głąb.
Przykład: po zamianie Monsterów na DPA Black Slink muzyka w moim systemie zyskała ten 3-ci wymiar: "widziałem" już nie tylko rozmieszczenie muzyków na scenie prawo-lewo, ale również to jak każdy z nich jak daleko "ode mnie" stoi...

Wpływ kabli głośnikowych i bi-wiringu jest znacznie trudniejszy do zauważenia w systemach "okołobudżetowych", mozna jednak spotkać przypadki gdzie da sie uzyskać poprawę brzmienia.

Sugerowałbym:
1. postąpić zgodnie z radą sprzedawcy
2. oceniać wyłącznie na własne ucho (żeby nie wpaść w "audiofilską" pułapkę udoskonalania bez końca) - czy brzmienie jest dobre czy nie to sprawa bardzo osobista!!!
3. nie zawracać sobie głowy tymi sprawami jesli mamy do czynienia ze zwykłymi systemami kina domowego

hmm moglby a kolega wyjasnic w krotkich zolnierskich slowach jakim cudem polaczenie analogowe przez kabel mialoby poprawic brzmienie? Ktory z parametrow sygnalu niby mialby ulec poprawie? Prawda jest taka, ze podlaczenie cyfrowe (i to najlepiej optyczne, bo nie jest podatne na fale el-mag) wprowadza najmniejsze znieksztalcenia/zaklocenia (np swiatlowod ma stope bledow rzedu 10^-12,a coax 10^-6, nie mowiac juz o analogu). No chyba, ze dla kogos wprowadzenie dodatkowych trzaskow via analog jest wlasnie dodaniem "dodatkowego" wymiaru.
No chyba ze jest ktos mi to w stanie naukowo wytlumaczyc?
Natomiast co do roznic pomiedzy kablami do podlaczenia analogowego roznych prodcentow - tu sie zgodze, sa roznice, wynikajace z jakosci ich wykonania/ekranowania.
 

blackninja

ninja
Pomagam
VIP
Takie stopy błędów przyjmuje się w telekomunikacji dla światłowodów z włókien szklanych, niestety toslinki to pochodne plasticzkowe i wypadają gorzej od coaxiali :)
 

p0is0n

New member
To nie do konca tak. Po pierwsze, TOSLINK nie wymusza stosowania plastiku w swiatlowodzie:) Ten typ kabla o ktorym mowisz, to tzw APF, najtansza wersja do transmisji na odleglosc nie wieksza niz 10m. Standard przewiduje stosowanie lepszych kabli, nawet ze szkla kwarcowego, co umozliwia przesyl na wieksze odleglosci. Jezeli nie zegniesz pod zbyt malym katem (lub w inny sposob nie zepsujesz) takiego APFa to nadal bedzie on lepszy w transmisji od coaxa. Pytanie tylko, czy ktos poza miernikiem jest w stanie wychwycic tak male roznice w jakosci?No wiec generalnie nie jest, ale po prostu warto miec swiadomosc jak to dziala i kiedy (i na ile) marketing probuje robic ludziom wode z mozgu ;)
 

Hoodzielec

New member
Bez reklam
p0is0n napisał:
hmm moglby a kolega wyjasnic w krotkich zolnierskich slowach jakim cudem polaczenie analogowe przez kabel mialoby poprawic brzmienie?
nie mam pojęcia, więc nie wyjaśnię, być może chodzi właśnie o cud,
ale w moim przypadku nie jest to cud spowodowany marketingiem :p

moje kable (głośnikowe 2*1.4m + interkonekt) kosztowały więcej niż kolumny i potrafiły w zrobić z budżetowego systemu perełkę
kolumny które kosztowały wówczas (I poł. lat 90) 18.5kk starych zł zagrały jak takie za 200+kk
główna zmiana dokonała się dzięki kablom głośnikowym, ale różnica między przyzwoitymi Monsterami ze sklepu RTV a interkonektami robionymi metodami "jubilerskimi" była wyraźnie słyszalna (mam licznych świadków)
mam nadal ten system:
CD Sony X779ES (znakomity model do tuningu)
wzmak Yamaha AX-1070 (zintegrowany, a więc sfera budżetowa :cool:)
kolumny TDL RTL3 (mistrzostwo świata w kategorii cena/brzmienie, firma już niestety nie istnieje)
interkonekt DPA Black Slink (ta firma chyba też)
krótkie a zarazem grube jak cholera kable głośnikowe SilverSound (kute srebro)
wtyki WBT 0644

Jak wziąłem te kable do chałupy na wypożyczenie, to drugiego dnia leciałem załatwiać kredyt w Lukasie :grin:

W wielu droższych systemach i w prawie wszystkich tańszych róznicy na interkonektach można nie wysłyszeć, ale są systemy gdzie odpowiednia korekta działa cuda.
Niedawno udało mi się skorygować zbyt płasko grający system oparty na cudownym, a tanim wzmaku Creek 4330 (z winy nudnego w tym zestawie jak flaki z olejem CD Rotel RCD-930AX) - za pomocą interkonekta właśnie. Remedium okazał się NordOst Solar Wind. Zwiększył słyszalną liczbę szczegółów i czytelność systemu, który wcześniej brzmiał w sposób cokolwiek zamulony. W innych systemach kabel ten może dać dźwięk zbyt jasny.

Sam bym chciał wiedzieć jak się to dzieje, ale różnice między interkonektami analogowymi w wielu wypadkach są słyszalne. Chciałbym podkreślić, że nie jestem żadnym audiofilem, tylko byłym muzykiem rockowym i jazzowym, który miał do czynienia z estradą i studiem.
Zastanawiałem się długo zanim zabrałem głos "w temacie" kabli na forum poświęconym głównie zagadnieniom kina domowego. Trzeba było siedzieć cicho... :rolleyes:
 

p0is0n

New member
ee, nie, dlaczego, wg mnie dobrze ze zabrales glos. Lubie dyskusje i lubie tez wiedziec "jak to dziala".Hmm no coz, skoro mowisz ze tylu ludzi uslyszalo roznice, to co ja jeden szaraczek moge powiedziec...;) A to byly slepe testy? Jezeli tak, to jedyne "zjawiska" tlumaczace to zjawisko sa nastepujace:
a) slabsze interkonekty tez byly analogowe i musialy duzo ujmowac z brzmienia
b) jezeli porownywaliscie te super analogi do cyfrowych, to byz moze budowa cyfrowych torow audio w tamtych urzadzeniach wprowadzala kolejne, niepotrzebne konwersje D/A A/D. Jest to calkiem mozliwe, zwazywszy na to, ze konstrukcje pochodzily z poczatku lat '90, gdzie wyjscia/wejscia cyfrowe mogly byc dodane "na doczepke" - czyli cyfrowe byly tylko z pozoru bo polegaly na dodatkowych przetwornikach D/A na wejsciu i A/D na wyjsciu.

Swoja droga, chcialbym kiedys uslyszec taka roznice na wlasne uszy, na naprawde dobrym sprzecie.
 

cush

New member
hmm moglby a kolega wyjasnic w krotkich zolnierskich slowach jakim cudem polaczenie analogowe przez kabel mialoby poprawic brzmienie? Ktory z parametrow sygnalu niby mialby ulec poprawie? Prawda jest taka, ze podlaczenie cyfrowe (i to najlepiej optyczne, bo nie jest podatne na fale el-mag) wprowadza najmniejsze znieksztalcenia/zaklocenia (np swiatlowod ma stope bledow rzedu 10^-12,a coax 10^-6, nie mowiac juz o analogu). No chyba, ze dla kogos wprowadzenie dodatkowych trzaskow via analog jest wlasnie dodaniem "dodatkowego" wymiaru.
No chyba ze jest ktos mi to w stanie naukowo wytlumaczyc?
Natomiast co do roznic pomiedzy kablami do podlaczenia analogowego roznych prodcentow - tu sie zgodze, sa roznice, wynikajace z jakosci ich wykonania/ekranowania.


Ja mogę ze swojej strony tylko dodać, że różnica może wynikać z tego, że przy połączeniu CD > wzmacniacz za pomocą interkonektów sygnał jest przetwarzany (z Digital na Audio) u źródła a wzmacniacz tylko wzmacnia i puszcza na głośniki. W przypadku połączenia optycznego przetwarzanie D/A następuje we wzmacniaczu i wówczas to jego elektronika ma większe znaczenie. Stąd wynika zapewne największa różnica między połączeniami analogowymi a cyfrowymi.

Jeśli chodzi natomiast to różnice w samych interkonektach to nie wiem ale podejrzewam, że jest jak piszesz. Różnice mogę wynikać z samej jakości (sposobu?) wykonania samego kabla.
Jedno wiem - różnice, choć subtelne, istnieją.

Pozdr.
 

pkomp

New member
dajcie sobie spokoj z bajkami - jak sie wie ile sie zapłaciło za kable to juz mózg zadba o to by różnica była słyszalna.....gdyby tak było jak piszecie to w studiach nagrań kable kosztowałyby połowę innego wyposażenia a tak stosuje sie zwykłe porzadnie wykonane OFC po 5-10 zeta za metr.....

ważna jest długośc i odległośc od źródeł zakłóceń
długośc interkonekta nie powinna przekraczać metra generalnie i jak najdalej od wszelkich transformatorów
a reszta to audiofilskie brednie

jeśli różnica będzie drastyczna a mieliśmy wcześniej niezłej klasy interkonekt to należy się zastanowić co z tym nowym nie tak bo napewno dobrze wykonany nie jest a jak wiadomo od dziesiątek lat dobra czysta miedź zapewnia bardzo dobre parametry....

co do połączenia cyfrowego to może się okazać że jednak CD ma znacznie lepszy przetwornik niz wzmacniacz więc lepiej połączyć analogowo
 

pkomp

New member
ps.już dawno wszystko zgrałem we flac na kompa, zakupiłem kartę studyjna i studyjny odsłuch oraz dałem sobie spokój z zabawą w płyty
choć czasem brakuje tego uczucia gdzie się siadało wygodnia, wrzucało cd i podkręcało głośność
ale większą zajawke mam kładąc winyla na gramofon i przykładając igłę :)
 

rafal735r

New member
dajcie sobie spokoj z bajkami - jak sie wie ile sie zapłaciło za kable to juz mózg zadba o to by różnica była słyszalna.....gdyby tak było jak piszecie to w studiach nagrań kable kosztowałyby połowę innego wyposażenia a tak stosuje sie zwykłe porzadnie wykonane OFC po 5-10 zeta za metr.....
Sek w tym ze czysta miedz kosztuje. Ja zapalcilem za 0.5m IC o czystosci 99.999 ponad 200zl. Oczywiscie razem z dobrej jakosci wtykami i izolacja.
Widocznie nie slyszales nigdy roznicy w brzmieniu wynikajcej z przewodu. Ja i moj kumpel ja uslyszelismy. A porownywalismi IC za 50 i 200zl. A mianowicie Klotz LaGrange GY107 i Audionova Phobos MKII. Nie chce juz mowic co by sie dzialo po podpieciu jeszcze drozszego IC, bo Phobos to podstawa w ofercie Audionovy.
 
Do góry