bartfine
Member
Witam,niedawno (pare tygodni) zmieniłem wzmacniacz z nad c356 na A-70da pioneera i chciałbym sie tutaj podzielić swoimi wnioskami z tym faktem związanymi.Musze uczciwie powiedziec że to co ten wzmacniacz robi z muzyką w moim systemie i moim 20m pokoju(gdzie idealnej akustyki nie mam) przechodzi moje najsmielsze marzenia,co wkładam jakiś krążek dobrze mi znany odczuwam nowe jego aspekty i brzmienia.Bas bo z nim zawsze miałem najwieksze problemy (było go za mało i nie schodził tak nisko abym mógł być zadowolony do konca) jest w koncu taki jak zawsze chciałem aby był czyli niski głeboki dobrze kontrolowany i nawet go za dużo co przy rocku i repertuarze slayer metalica irons itd...jest jak dla mnie wskazane a przy innej muzyce moge sobie go odjąć ale zawsze mam ten komfort że własnie MOGE czego wczesniej nigdy nie miałem.Drugi aspekt to dzwięk z dekodera mediabox nc+ który był bo był ale słuchac stacji muzycznych sie nie dało bo straty były tak wielkie że słuchanie bylo męką,teraz dzwięk jest już na bardzo przyzwoitym poziomie a i filmy w stereo nabrały rumienców.Jeszcze nie słuchałem gęstych plików z neta bo nie zdążyłem jeszcze się podpiąć z lapkiem ale jak tylko się osłucham to dam znać.Moja konkluzja jest taka,tak jak wczesniej po zmianie z ampli denona 1910 na nada c356 odczułem (na innych głosnikach) wielką różnice,tak teraz moje heco dostały nowego powietrza i grają pełnią swoich możliwosci i jeżeli kiedyś (całkiem niedawno ) myslałem że kolumny to 75% a elektronika to reszta to teraz moje zdanie jest już całkiem inne.Bez dobrej elektroniki szkoda jak się to muwi wychodzic z domu) tak przewrotnie na koniec.Pozdrawiam wszystkich zdrowo zakręconych