OPPO 105 jak sprawdza się w stereo?

xgutti

New member
Bez reklam
Nie trzeba szukać na wyspie, wystarczy poszukać za Odrą :) 1400 euro to zawsze mnie niż 1100 funta.
Jaka jest różnica pomiędzy 103D a 105D prócz wyjścia XLR ? Oraz czy technologia Darbee poprawia jedynie obraz w telewizorach 4K ? Właśnie znalazłem 103D za 830 euro.
 
Ostatnia edycja:

MontanaTony

New member
105d ma oddzielną sekcję stereo wewnątrz obudowy. Taka hybryda plejera bd + cd/sieciowy w jednym pudle.

darbee poprawia obraz w każdym materiale, od dvd do full hd. Im lepszy wyjściowo obraz, tym mniej ma do roboty darbee. Najlepiej i tak widać działanie tego układu na dużych ekranach z projektorem.

Przy 4k to chyba już nie ma potrzeby niczego wyostrzać, bo i tak jest brzytwa ;)
 

TomekOp

Member
Czytaliście to?

"W 2009 roku wybuchł nawet mały skandal, kiedy się okazało, że inny amerykański producent, Lexicon, przepakowuje odtwarzacze Blu-ray Oppo BDP-83 we własne obudowy, nie zmieniając nic poza nazwą w menu i przy okazji siedmiokrotnie podnosząc cenę. To, że nabywcy referencyjnych maszyn Lexicona bez oporu płacili 3500 dolarów za sztukę, świadczy o poziomie pierwowzoru."

źródło:
HFM | HFM - Oppo BDP-103D
 

xgutti

New member
Bez reklam
Firma Oppo jest z pochodzenia amerykańska i początkowo zajmowała się produkcją odtwarzaczy Blue-ray oraz ich podzespołów na użytek innych firm; tych które sobie z tą technologią nie radziły, a koniecznie chciały mieć takie odtwarzacze w ofercie. Tak więc, przykładowo, wszystkie odtwarzacze sprzedawane pod marką Cambridge Audio to tak naprawdę Oppo.
 

Titan

New member
Czytaliście to?

"W 2009 roku wybuchł nawet mały skandal, kiedy się okazało, że inny amerykański producent, Lexicon, przepakowuje odtwarzacze Oppo BDP-83 we własne obudowy, nie zmieniając nic poza nazwą w menu i przy okazji siedmiokrotnie podnosząc cenę. To, że nabywcy referencyjnych maszyn Lexicona bez oporu płacili 3500 dolarów za sztukę, świadczy o poziomie pierwowzoru."

Nic nowego, w świecie audio takie przypadki zdarzają się jeszcze częściej. Obudowa to jedno, a w środku siedzi sprzęt zupełnie innego producenta, w skrócie produkcja zlecona.

Kiedyś kiedy podupadające firmy audio z wieloletnią tradycją musiały wejść również w podzespoły kina domowego aby przetrwać, a nie mieli ani wiedzy ani ludzi ani zaplecza aby klocki AV produkować, kupowali gotowe rozwiązania innych firm i tylko sygnowali je swoim logiem i obudową.

Np. popularna w USA Emotiva. Też było głośno swego czasu w jakich markach siedzą te same podzespoły. Np. nowy procesor AV Krella został zamówiony u Emotivy i oni zrobili na ich zlecenie bo Krell nie potrafił. A cena wiadomo adekwatna do marki krell, a wewnątrz emotiva za 2tys dolarów.

Advance Accousic to samo, podobno wewnątrz siedzą te same chińskie podzespoły co w Emotivie, albo chiński Sherburne, jedna wielka rodzina, różniąca się jedynie obudowami i końcową ceną.

Można by wymieniać długo, czy to na rynku TV. Toshiba, którą robi TCL, Philips, którego robi TV Vision. Sharp którego robi turecki Vestel, od niedawna Sony też zleca produkcję swoich tv, tylko najwyższe modele robią jeszcze sami. Norma w dzisiejszym świecie cięcia kosztów i oszczędzania na wszystkim. Często płaci się tylko na logo... Ważne, aby być tego świadomym a wybór należy do klienta.
 

werf

Active member
Bez reklam
To jest pikuś
Procesor Moon CP 8 kosztował około 18 tyś dolców,a za wsad posłużył biedny Denonik 2808 za miskę ryżu
 

Titan

New member
Ten procek AV Krella z tego co pamiętam chyba 7 tys dolarów. A wsad Emotivy, w cenie zakupu za 2tys.

No ale wałki nieziemskie. Na każdym kroju dymają klientów, niedługo trzeba będzie rozkręcać żeby zobaczyć to faktycznie w środku siedzi...
 

xgutti

New member
Bez reklam
Oppo 105D posiada przetworniki ESS Sabre32 DAC ES9018 firmy ESS Technology te same co odtwarzacz McIntosh MCD 1100 którego cena oscyluje w granicach 40tyś zł.
 

Titan

New member
Tak, to prawda i fajnie to wygląda na papierze. Ale sam przetwornik nie czyni produktu wybitnym. Jest wiele innych czynników równie ważnych.

Poza tym w hurcie te kości kosztują 10$.
 

xgutti

New member
Bez reklam
Dzisiaj sprzęt ocenia się nie przez pryzmat parametrów, nawet nie odsłuchów, ale jego ceny i marki, jaka za nim stoi. Ludzie potrzebują jakichś przesłanek i kryteriów swoich wyborów. To, co było łatwo czytelne - czyli parametry - zostało uznane (po części słusznie, po części nie) za bezużyteczne. Mieliśmy słuchać. Ale tak naprawdę... nie wszyscy wierzą w to, co słyszą. Szukają więc podpowiedzi, co powinni usłyszeć? Podpowiadają pisma, fora, znajomi. Ogromne tu pole do nadużyć, niekompetencji, manipulacji, uprzedzeń, zachowań stadnych, snobizmu, naiwności... Nie ustalono bowiem pewnych, uniwersalnych i łatwych zasad oceniania jakości sprzętu. Większość szuka po omacku, używając jako drogowskazów ogólnie uznanych "prawd" i często niemądrych przekonań.
Hi-end rządzi się podobnymi prawami jak inne luksusowe segmenty różnych branż. Nie wystarczy zaproponować luksusowy produkt - trzeba zadbać o postrzeganie marki, która za nim stoi, a więc ustrzec ją przed kojarzeniem z produktami z niższej półki.
Marka hi-endowa, jeżeli ma trzymać fason i przyciągać klientów z grubym portfelem, musi zaostrzać ich apetyt szczelną ekskluzywnością. Z kolei firma znana z rynku masowego, czy nawet "specjalistycznego", ale z jego średnich półek, nie wywoła entuzjazmu w hi-endowym światku nawet świetnym urządzeniem - mało kto uwierzy, że "potrafiła", a raczej uzna się taki ruch za uzurpację. Oczywiście takimi ruchami można, a nawet należy, powoli wzmacniać prestiż, lecz wymaga to wielkiej pracy i cierpliwości. Nawet łatwiej jest wskoczyć do hi-endu "znikąd", kreując "firmęobjawienie", niż z marką, która ma ofertę pełną amplitunerów i miniwież... Kiedyś było łatwiej, nurt był bardziej jednorodny, płynny i jednokierunkowy. Po prostu mieliśmy sprzęt hi-fi, lepszy i gorszy. Nie było jednak natury ściśle marketingowej, nikt przecież się nie obrażał na firmę za to, że robiła np. korektory graficzne, ani za to, że produkowała urządzenia tańsze i droższe jednocześnie. Zresztą rozpiętość cen była znacznie mniejsza niż dzisiaj, hi-end miał dopiero nadejść, wraz z odkryciem, że są ludzie gotowi zapłacić za sprzęt majątek, o ile tylko uwierzą, że jest tyle wart, a uwierzą, jeżeli będzie... dużo kosztował, pięknie wyglądał, będzie sygnowany "specjalistyczną marką" i będzie miał odpowiednie recenzje.
Trzydzieści lat temu wszyscy byli zakochani w Techniksie i jego wspaniałych parametrach. Dziesięć lat później Technics oraz inne japońskie firmy zostały wyszydzone przez nową generację audiofilów, którzy znaleźli lepsze podstawy do oceniania jakości sprzętu - odsłuchy i "muzykalność". W pierwszym szeregu stanęły więc firmy, których urządzenia miały często słabe parametry, ale ponoć pięknie grały. Dostały niemal monopol na zaspokajanie audiofilskich gustów. "Specjalistyczna" arystokracja stworzyła hi-endową kastę.
 
Do góry