W sumie to ciekawe, że na dostępnych filmach wygląda na to, że panel MicroLED świeci gorzej od najnowszych QLEDów, a miał być zabójcą OLEDów. Tymczasem zabójcze mogą się okazać nowe QLEDy, gdyż jeżeli kąty będą podobne jak w OLEDach, a jasność QLEDów jest kilkukrotnie większa, to jedyną zaletą OLEDów pozostanie ich elastyczność i możliwość produkowania cienkich paneli. Ja osobiście wolę mieć na ścianie panel 40 mm bez ryzyka wypaleń, niż 2 mm, na którym będę się bał włączyć kanał informacyjny, lub np. odtwarzacz muzyki z amplitunera (moja Yamaha 2075 wyświetla nieruchomą okładkę płyty na czarnym tle, przypuszczam, że załatwiłbym tym OLEDa w dwa tygodnie)...