rafmik
Szkoda, że jak udało Ci się załatwić sprawę, mimo wcześniejszej obietnicy nie chciałeś napisać, jaki sklep starał Cie się zrobić w balona.
Jak pytałeś o radę i pomoc to jak sam wiesz, wiele osób spieszyło z radami jak Ci pomóc. Jak sam widzisz dzięki radom i Twojej determinacji udało Ci się kasę odzyskać. Szkoda więc, że sam nie chciałeś już podpowiedzieć innym forumowiczom w jakim sklepie mogą ich spotkać takie ,, przygody'' jakie spotkały Ciebie.
Udało mi się znaleźć Twoją wcześniejszą wypowiedź i już wiem , że zakup był w OleOle.
Tak dla informacji forumowiczów.
Ja też miałem przygody z tym sklepem i też starali mi się wmówić bzdury po wysłaniu rozwalonego żelazka. Oczywiście kasę szybko od nich odzyskałem a oni stracili klienta na przyszłość.
Nie chciałem pisać jaki to sprzedawca, bo nie jest winą sklepu, że sprzedali bubla.
Winnym jest producent, który takie coś wyprodukował i sam nie
"ściąga tego z rynku", jak np wybuchające telefony.
A wystarczyło, bo zdiagnozowaniu problemu, wezwać użytkowników do bezpłatnej wymiany TV na równorzędny model z oferty na 2015 rok (seria J).
Co do sprzedawcy - wydaje mi się, że przy taki drogiej rzeczy KAŻDY sklep będzie starał się zniechęcić od takiej, najbardziej kosztownej dla sklepu realizacji reklamacji.
W OleOle (czy Euro RTV AGD - bo to ta sama firma) kupowałem wiele razy, nigdy nie ma problemów z realizacją zamówień, zawsze towar wysyłają w ciągu max 1-2 dni. I nadal będę kupował, ba, kupił bym u nich nowy TV, gdyby nie to, że w Media Markt wytargowałem po prostu lepszą cenę.
Fakt, cały proces reklamacji trwał ok miesiąca, było małe boksowanie, ale udało się załatwić wszystko pozytywnie (i zgodnie z prawem) "bez wojny".
Co do pomocy -
każdy kto do mnie w tej sprawie napisał na PW dostał wzory pism które składałem u sprzedawcy.
W poście z infem o zakończeniu mojej przygody z tym TV Samsunga również opisałem wszytsko, łącznie z zalecaniem kontaktu z Miejskim Rzecznikiem Konsumentów - co działa jako (skuteczny) straszak na sprzedawcę.