Mitsubishi HC4900 recenzja po miesiącu użytkowania

Tidus1024

New member
Bez reklam
Napisałem ok. miesiąc temu recenzję tego sprzętu świeżo po zakupie, ale teraz mam nieco szerszy pogląd, bo używam go już przeszło miesiąc. Jeśli w niektórych sprawach się powtórzę to trudno.

Dlaczego ten model: przede wszystkim stosunek jakości do ceny, która jest najniższa z dostępnych projektorów fullHD. Druga sprawa to ilość godzin w trybie low oscylująca w okolicach 5 tys. - jestem graczem i kinomanem, więc to dla mnie istotne. Istotna dla mnie była nie tylko rozdzielczość, ale to, że panele nie ulegają degradacji, gdyż są w pełni syntetyczne. To tyle z technikaliów, które skłoniły mnie do zakupu, gdyż przed zakupem nie mogłem projektora nigdzie przetestować ani nawet zobaczyć na oczy. Jedyną rzecą jakiej mi w nim brakuje jest obsługa trybu 1080p/24.

Wygląd: mało dla mnie istotny. Najważniejsze jest to, że projektora nie słychać. Po prostu tak jakby nie istniał - jedynym przejawem jego aktywności jest świecenie. Ocena: 5/5

Czerń: dla wielu ludzi bardzo istotna, choć dla mnie ważniejsza jest ilość detali. "Z pudełka" projektor nie jest najszczęśliwiej skonfigurowany jeśli chodzi o kontrast i czerń. Należy trochę nad nim popracować z ustawieniami, a w nagrodę otrzymamy całiem dobre czernie i swietny kontrast. Projektor ma bardzo dobrą ilość ciemnych detali - testowałem to w wielu filmach i grach. Sprawdzał się znakomicie. Zapewne wielu interesuje jak funkcjonuje funkcja autoiris. W HC4900 są 3 poziomy przy czym drugi daje dobre efekty kosztem widocznego dla ludzkiego oka działania przesłony. Pierwszy poziom jest niewidoczny. Jako, że posiadam LCD Samsunga, gdzie optymalizacja kontrastu potrafi totalnie zgłupieć, to autoprzesłona nie przeszkadza mi praktycznie nigdy. Ocena 3,8/5 (jestem dość surowy, ale nie po to ludzie kupują projektory LCOS czy najdroższe DLP, żeby im jakiś Mitsubishi za połowę ich ceny podskakiwał ;)

Kontrast i kolory: Jak już wspominałem detale są bardzo dobrze widoczne praktycznie we wszystkich scenach. Projektor "dał radę" nawet w bardzo ciemnych scenach Blade Runnera. Najlepsze efekty widać jednak przy scenach jasnych, kolorowych, krajobrazach, pejzażach etc. Tutaj HC4900 odsłania swoje najlepsze zalety - fantastyczne, nasycone, ale zarazem realistyczne kolory. Ocena 5/5.

Ostrość: Ostry jak żyletka. To jeden z najostrzejszych projektorów na rynku, aczkolwiek obraz jest miły dla oka (nie jest "twardy" lub syntentyczny). Dobrą funkcją jest w pełni automatyczny focus/zoom, które można ustawiać z pilota. Wadą jest to, że nie można perfekcyjnie wyregulować ostrości na obszarze całego ekranu - regulując idealnie środek lekko rozjadą nam się krawędzie, regulując krawędzie - lekko rozjedzie się centrum etc. Oczywiście mowa jest o perfekcyjnym ustawieniu z nosem 5 cm od ekranu. Swoje robi też bardzo wysoka rozdzielczość.

Screendoor: Problem pikseli nie istnieje, gdyż są gęsto poupychane. Siatka pikseli jest widoczna z ok 10 cm od ekranu.

Gry: Projektor znakomicie sprawdza się w grach. Najlepiej oczywiscie "nakarmić" go natywną rozdzielczością z PC 1920x1080, ale gry na Xboxa 360 też wyglądają bardzo dobrze.

Filmy: Wszystko równe 720p wzwyż wygląda pięknie. DVD wyglądają źle i kropka. Jeśli ktoś chce projektor fullHD do DVD powinien pomyśleć nad AE2000 lub AE1000.

Wady: brak obsługi 1080p/24, czernie mogłyby być trochę lepsze (ale też cena byłaby zapewne wtedy wyższa).

WAF (Wife Acceptance Factor): bardzo wysoki.

Ogólna ocena: 4,5/5
Świetny sprzęt w niezłej cenie.

Screenshoty zamieściłem w tym topicu:
http://www.hdtv.com.pl/forum/showthread.php?t=21726
 
Ostatnia edycja:
Do góry