Wolfenstein Youngblood - recenzja gry (PC AMD Ryzen, Nvidia 2080 ti)

Jam Nius

piszę
wolfenstein_youngblood_recenzja_pc_hdtv_com_pl.jpg

Pomimo iż wszystko zaczęło się w 1981 roku, prawdziwe dziedzictwo "nowożytnego" Wolfensteina wg mnie zaczęło się w 2014 roku kiedy wyprodukowano Wolfenstein The New Order. Tytuł ten stworzył alternatywną historię, w którym to naziści wygrywają drugą wojnę światową a świat staje na głowie. Wolfenstein Youngblood kontynuuje ten ton narracji i pozwala zapoznać się z nowymi postaciami w serii, mianowicie córkami dotychczasowego głównego bohatera BJ Blaskowitcza. Jeśli zastanawiacie się nad wydaniem waszych pieniędzy na ten tytuł, to zastanówcie się poważnie chyba, że nie zwracacie uwagi na wydane pieniądze lub znajdziecie ten tytuł za powiedzmy 40 zł, choć w tym przypadku trzeba zastanowić się czy warto poświęcić czas i uwagę temu tytułowi.

wolfenstein_youngblood_recenzja_pc_hdtv_com_pl5.jpg

W Wolfenstien Younglbood wcielimy się w jedną z dwóch córek BJa, które właśnie są w trakcie okresu dojrzewania. Już pierwsze sceny są tak absurdalne, że ciężko nie zadawać sobie pytania kto i po co wydał ten tytuł. Trzy nastoletnie dziewczyny porywają helikopter matki (FBI) i lecą do Paryża zajętego przez rzeszę zabijać nazistów... oczywiście bez żadnego doświadczenia... oczywiście bez problemu znajdują ruch oporu... oczywiście... Wszystko byłoby ciut lepsze gdyby choć na chwilę, na sekundę można by wyczuć sarkazm, ironię. Niestety nic z tych rzeczy. Absurd goni absurd i tylko słabe wcielenia południowo amerykańskich telenowel patrzą z zazdrości - jakim cudem u nas nie znalazły się tak porywające wątki fabularne.

Do samej mechaniki gry zawitały elementy gier RPG. Oznacza to ni mniej nie więcej, iż nasza postać będzie się rozwijać w miarę postępu rozgrywki. W tym temacie designerzy najprawdopodobniej połączyli siły z osobami odpowiedzialnymi za scenariusz. Wynik? Szkoda czasu na pisanie ale spróbujmy. Wraz z każdym poziomem nasza postać zadaje więcej obrażeń. TAK, niosąc tą samą broń, tą samą amunicję, nasza broń wydajniej sprawuje się w miarę postępu rozgrywki. Jasne, można udoskonalać części, lecz pytanie brzmi jakim cudem sama z siebie broń staje się mocniejsza? Dlatego aby skończyć wątek główny, musicie najpierw osiągnąć wymagany poziom postaci, bo inaczej będziecie padać niczym mucha od przeciwników, od których później nie będziecie w stanie paść nawet jakby się mocno starali.

wolfenstein_youngblood_recenzja_pc_hdtv_com_pl3.jpg
Samochody na skrzyżowaniach zaginają się ;)

Większość lokacji wydaje się być zaprojektowana w podobny sposób i nawet wygląda podobnie a wątki poboczne każą wracać wam w dokładnie te same miejsce, z którego właśnie wróciliście. Jeśli popełnicie błąd w nieodpowiednim miejscu i zgniecie lub co gorsza musicie przerwać sesję gry i położyć się spać, system nie pozwoli wam zapisać stanu rozgrywki w dowolnym momencie a ponowne rozpoczęcie rozgrywki potrafi cofnąć progres nawet o dobre kilkanaście minut.

Czy to możliwe aby było jeszcze więcej problemów z tym tytułem? Chyba nie, jeśli tylko doliczymy, iż najefektywniejszą bronią jest broń biała, pomimo, ze mamy do dyspozycji także armaty niemal wyrwane z czołgów lub broń laserową czy energetyczną. Szkoda zachodu i tak szybciej ziomek padnie od trafienia siekierką w mały palec u lewej stopy (dosłownie).

wolfenstein_youngblood_recenzja_pc_hdtv_com_pl2.jpg
Ta armata jest zdecydowanie słabsza od noża czy siekierki.

Jeśli nie zdenerwują was znikające po fakcie siekierki to możecie skreślić ten punkt z listy niedociągnięć. Przeciwnicy bez problemu zobaczą was w ciemności, gdy wy będziecie musieli używać latarki. Absurdalne psy kamikaze nafaszerowane c4 położą was przy wybuchu pomimo, iż robot wielkości budynku nie będzie tego w stanie zrobić nawet jeśli będziecie prowadzić wymianę ognia na bardziej otwartej przestrzeni. Jeśli ktoś używa argumentu, iż w grze zastosowano mikrotransakcje jako minusa to raczej jest zwykłym trollem bo nie dotyczą one rozgrywki tylko wyglądu. Breki w amunicji, małe lokacje, brak jakiegokolwiek życia w PARYŻU!

Czy udało się więc zrobić coś dobrego?

Wolfenstein Youngblood pozwala na grę w kooperacji. W tym aspekcie nie było problemów. Na rynku nie znajdziemy obecnie masy tytułów, w których ze znajomym nie musimy się mierzyć z innymi graczami tylko z dużo łatwiejszym przeciwnikiem - komputerem, który nie będzie trollował ani hejtował. Poziomy w kanałach wymagające latarki tworzą świetny klimat. Gra świateł i odbić, która zapewne będzie jeszcze lepsza po aktualizacji dodającej śledzenie promieni RTX potrafi przynieść trochę zabawy w tym smutnym jak worek kartofli mieście. Szczególnie jeśli chcemy skradać się i eliminować białą bronią. To właśnie grafika i chęć wyplucia kolejnego miliona kulek w następnego wroga potrafi pchać nas do przodu.

[youtube]wP6V5acdVBA[/youtube]​

Pod względem wydajności ciężko zarzucić coś złego do Wolfenstein Youngblood. Oczywiście nasza maszyna wyposażona w AMD Ryzen 9 i Nvidia GeForce RTX 2080 Ti to nie jest zestaw codziennego gracza jednak po szerszym sprawdzeniu wg mojej wiedzy także inne konfiguracje dają sobie radę z tą produkcją. Dodatkowym atutem technologicznym jest wykorzystanie Nvidia Adaptive Shading - techniki, która po aktywacji potrafi "dorzucić" kolejne 10% klatek na sekundę bez widocznych strat na jakości. Jeśli chcecie porównać jak wygląda wykorzystanie techniki możecie sprawdzić linki:

RTX Geforce Adaptive Shading balanced vs quality GeForce.com Wolfenstein: Youngblood NVIDIA Adaptive Shading Interactive Comparison: Balanced vs. Quality - Example #001

RTX Geforce Adaptive Shading quality vs off GeForce.com Wolfenstein: Youngblood NVIDIA Adaptive Shading Interactive Comparison: Quality vs. Off - Example #001

Podsumowanie

Wolfenstein Youngblood to raczej słaby tytuł. Być może fani serii mogliby skusić się na niego, jednak proponuję aby poczekać do znacznej obniżki. Dla kogoś kto lubi masę strzelania, nie przeszkadza mu w zasadzie brak fabuły, pojawianie się wrogów w tych samych niezbyt dużych lokacjach kilka minut po eksterminacji i mającego ochotę na wyplucie milionów kulek z wirtualnych luf. Osoby szukającej totalnej śiepaniny, najlepiej z osobą towarzyszącą.



Nasze recenzje gier powstają przy współpracy frim NVIDIA oraz AMD za co serdecznie dziękujemy.
 

samprabhu

New member
Excellent Blog! I would like to thank for the efforts you have made in writing this post. I am hoping the same best work from you in the future as well.
I wanted to thank you for this websites! Thanks for sharing. Great websites!
 
Do góry