Tak działają wzmacniacze (prawidłowa nazwa repeater) . "Wzmacniacz" wbrew nazwy nie wzmacnia w dosłownym sensie sygnału. Odbiera wyznaczony kanał WiFi, tworzy nową sieć i rozsyła ją na nowo z pełną mocą na tym samym kanale. Z tego powodu powstają dwa duże problemy:
- wzmacniacz nie zwiększa "szybkości" internetu. Jeśli sam jest na granicy zasięgu i odbierane przez niego WiFi pozwala mu uzyskać prędkość jedynie 1 Mbps, to rozsyłana przez niego sieć też będzie miała 1Mbps. Jak widzisz, pomimo mocnego sygnału z repeatera prędkość neta się nie mogła zwiększyć.
- utworzona przez "wzmacniacz" sieć jest rozsyłana na tym samym kanale co sieć źródłowa (wzmacniacze mają jedno radio) co powoduje zwiększenie zakłóceń i obniżenie zasięgu routera/AP źródlowego.
Jak więc sam widzisz, wzmacniacze robią więcej szkody jak pożytku a jedyny sens ich stosowania to instalacja w połowie drogi sygnału WiFi, między routerem/AP żródlowym a urządzeniem końcowym, które jest na granicy zasięgu. O ile może to poprawić zasięg urządzenia najdalej oddalonego, to i tak ucierpią na tym wszystkie urządzenia będące w zasięgu routera/AP źródłowego (2 sieci na tym samym kanale wzajemnie się zakłócają i tym samym pogarszają sobie wzajemnie odbiór, czyli prędkość neta).
W praktyce, na każdym forum sieciowym usłyszysz, że repeaterów się nie stosuje. Że to samo zło i jest w tym dużo racji. Są dużo lepsze rozwiązania jak kabel, dodatkowy AP, czy chociażby urządzenia PowerLine, które "przesyłają" net instalacją elektryczną, która przecież jest w każdym domu.