Do Mozeja
Tak, to prawda. Masz rację. Tak się dzieje w każdej dziedzinie. Póki nie zginą ludzie nikt nic nie robi, żeby zapewnić im bezpieczeństwo. Co się dzieje na drogach? Znam taki zakręt na drodze kraj. nr1 w Tychach, który nie miał barierek ochronnych pomiedzy jezdniami. Co chwile dochodziło tam do zderzeń czołowych, bo samochody z drugiej jezdni wpadały w poslizg i wjeżdżały na przeciwległy pas. Gineli ludzie. Dopiero gdy w 2004 roku doszło do tragicznego wypadku i zgineło 4 ludzi, dopiero wtedy panowie drogowcy załozyli barierki i od tamtej pory nie było tam śmiertelnych ofiar. wiem, ze skala jest nieporównywalna, ale ilu ludzi ginie na drogach tygodniowo z powodu zaniedbań drogowców!!! I nikt się tymi ofiarami śmiertlenymi nie przejmuje!!! I to też jest tragedia. Państwo dopiero w obliczu wielkiej katastrofy wyciaga całe swoje mozliwosci na światło dzienne. A normalnie obywatel może Państwo pocałowac w miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetna nazwę!