Mężczyzna - musi w nim być trochę dziecka!

pete1

New member
krzysztofradio napisał:
Wydaję mi sie, że nasze ładniejsze połówki powinne poczytać ten wątek :)

He he... Ciezko by bylo zmusic moja zone do czytania czegokolwiek na temat konsol. U mnie w lutym skonczone 30, syn 8 lat corka niedlugo 5. Zona po ciezkich bojach zaakceptowala moje zboczenie w postaci playstation (od 11 lat :D ). Po kupnie PS3 PS2 powedrowalo do syna i chlopak tez "czuje" klimat. Zona uwaza ze gry to domena nastolatkow i skrzywdzonych emocjonalnie facetow bez dziewczyn, zon i zajec. Tzn jak na razie tak uwaza bo po przeczytaniu tych wszystkich watkow i zobaczeniu sredniego wieku gracza (pozdowienia dla Wieslava) chyba bede musial sie porwac na niemozliwe i zainteresowac moja druga polowke tematem konsol. Pozdrawiam.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
He, mogę wpisać dzisiejszy dzień do kalendarza ;) Udalo mi się zabrać moją polówkę do sklepu. Pokazalem jak wygląda amplituner i kolumny jakie zamierzam(y) kupić. Pewnie domyślacie się, jakie byly uwagi; ampli - za duży, kolumny - nie taki kolor, no i cena :grin:

Pete1;

"Zona uwaza ze gry to domena nastolatkow i skrzywdzonych emocjonalnie facetow bez dziewczyn, zon i zajec."

Mam dokladnie tak samo :grin:
 
Ostatnia edycja:

pete1

New member
koven napisał:
Nie tylko wasze żony tak uważają ;)

Fakt. W naszym pieknym kraju ciagle pokutuje opinia ze gry sa dla dzieci. A pisza to osoby ktore mialy stycznosc tylko i wylacznie z grami na pc ktore kupily (gry pc) swoim pociechom ogromnym naklade kosztow. Ja jako jeden z tych emigrantow ktorzy nie pracuja w angli irlandii na zmywaku (notabene bardzo krzywdzaca opinia) wiem jak ma sie sprawa w kraju ktory nie doswiadczyl komuny i zwiazanym z tym ubostwem. Otoz ostatnio przeczytalem artykul w The Times na temat graczy i bynajmniej nie bylo to w stylu polskim czy amerykanskim ze "NASTOLATEK ZABIL BO GRAL W GRE KOMPUTEROWA GTAIV". Otoz tutaj gracz to przewaznie osoba dorosla z dobra praca ktora ma czas i ochote na hobby. A ze te hobby to konsola to co? Nikt nikogo nie traktuje jak zboczonego emocjonalnie debila bo gra na "komputerach". Cale szczescie ze dorasta w polsce pokolenie graczy ktorzy w wieku od 30 w gore zmieniaja ta mentalnosc. Pozdrawiam.
 

SierzantHarris

New member
Bez reklam
Dokładnie jest tak jak piszesz . Czym się mieli zainteresować ludzie podczas prawie pięćdziesięciu lat komuny w tym kraju. Nic więc dziwnego że większość ludzi uważa granie za rozrywkę dla dzieci a za poważne hobby uważane jest zbieranie znaczków. Czego ludzie nie znają tego się boją a u nas dopiero poznajemy większość rzeczy które na zachodzie były już w latach 20. Ja mam to szczęście że moja panna grać lubi to za dużo powiedziane, ale nieraz chętnie popatrzy jak gram w coś ciekawego (bioshock ją przeraził ale i zaciekawił tak, że mówiła że to lepsze niż niejeden film a już o mgs nie wspominając!!!) a jak czasem tłukę w np. Cod4 w sieci, to mówi że to lepsze niż oglądanie ze mną meczu bo przynajmniej wie co się dzieje:bober:. A najlepsze jest już to że jak zakupię coś w rodzaju Virtua tennis, top spin czy fight night (to lubi najbardziej bo się podkładam po cichu hehe) to zdarza się nam czasem naprawde długo pograć. Więc myślę że nie jest tak zle a będzie z czasem duuużo lepiej. Pozdrawiam.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Nie zapominajmy o tym, że co raz więcej jest osób, którzy zarabiają na życie grając. Np. testerzy zatrudnieni w firmach wydjących gry dostają kupę kasy za zabawę. No może nie do końca, gdyż mają nie łatwe zadanie przjeść gry, wytknąć błedy, itp. Inny przykład; jako, że wygrywając w gry można zdobyć nie małe nagrody na prestiżowych konkursach wiele graczy, tych najlepszych również zarabia, poprostu wygrywając.
Może pamiętacie jednego gościa, który w Polsce w ten sposób się dorobił, tylko nie w grach cyfrowych, a w teleturniejach typu Wielka Gra, 1/10, Miliad w rozumie.

I za to porównanie już dostałbym bana od żony, ze taki gość jest przynajmniej inteligentny i ma potężną wiedzę i na pewno nie gra w gierki:grin:
 

ProSiaczek

New member
U mnie w formie jest 5 starszych kolegów po 40-ce i są to maniacy gier. Prześcigają się kto pierwszy zdobędzie i ukończy grę.
Wszyscy wiedzą o ich hobby i nikt nie dziwi sie temu. Zaznaczam, że są żonaci i dzieciaci a z ich opowieści to potrafią grać do rana.
Niewtajemniczony gdy z boku posłucha to pomyśli, że u nas w firmie to jest placówka alkaidy: "wiesz ja wtedy go załatwiłem jednym strzałem, byłem tam wczoraj i podłożyłem ładunki, niezłą furę wczoraj ukradłem, itp.
Oczywiście wszystkie pieniądze przeznaczają na modernizację kompów.
Więc patrząc z punktu widzenia u mnie w pracy to nie wszyscy uważają, że granie jest dziecinne - jak koledzy wyżej dobrze napisali, ot jeszcze jedno hobby.
Zanaczam, że są na stanowiskach.
Nie znam tylko oceny ich żon co do hobby.
 

koven

New member
Tak mi się jeszcze przypomniało. Moja żona - gry/komputery/konsole/internet/fe be i do bani. Moja teściowa (55 lat) przelewy internetowe, zdalny pulpit, jak przyniosę jakąś grę to siedzi dniami, nocami aż przejdzie. Jakiś czas temuy pożyczyłem jej nawet X'a 360 i była bardzo zadowolona. Teraz czeka aż syn odda jej kompa bo jej już jest za słaby na większość gier, choć czasem jej jakąś perełkę podsunę. Mam nadzieję, że córkę też z czasem "naprostuję" :D
 

Lord Rayden

New member
Nie gram co prawda w nic bo nie lubię, ale kocham seriale SF, ksiażki SF, muzę elektroniczną.... To zajmuje mi znaczną część życia i wolę to niż poważne tematy. Jeszcze telewizory, laptopy, gadżety.... i wydaje mi się,że jestem przez to młodszy duchem, choć lata lecą. Mojej dziewczynie w sumie to się podoba. Nie ma za faceta jakiegoś ponuraka tylko gościa, któremu chce się jeździć na wycieczki, zwiedzać, chodzić na spacery, łazić po kafejkach.... ;)
 

Tapta

New member
Ożeń się - nagle okaże się, że się zmieniłeś! Zamiast poświęcać Jej czas, zajmujesz się jakimiś pierdołami: seriale SF, ksiażki SF, muza elektroniczna... Zamiast zajmować się poważnymi rzeczami, tobie w głowie tylko wycieczki, kafejki... Będziesz zaskoczony, jak bardzo się zmieniłeś ;)
 

Lord Rayden

New member
Nie strasz mnie Tapta plizzz. Ja wiem,że w małżeństwie wychodzą różne ważne rzeczy ale mam nadzieję,że ona się nie zmieni i dalej będziemy .... młodzi ;)
 

koven

New member
Tapta, to że u Ciebie się tak zmieniło, nie znaczy że u innych też ma tak być :p. U mnie po ślubie wszystko po staremu, a nawet lepiej jeśli chodzi o moje gadgeciarstwo :)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
No to stawiasz piwo :grin:

Nie no, żarty żartami (choć podobno zawsze jest w tym trochę prawdy).
Super, że tak masz. U mnie też znowu nie jest tak czarno. Moja żonka jest super (10 lat znajomości, 3 po slubie), poprostu jest obojetna na takie gadżety, choć często slyszę: " za duże", " nie pasuje do pokoju", "brzydkie", itp. :)
 

Lord Rayden

New member
A nie da się powrócić do koncepcji przodków,że to facet jest głową rodziny i podejmuje decyzje ? Pewnie wszyscy jesteście za nowoczesnością, liberalizmem i tym podobnym. A za tym idzie zrównanie roli kobiety i mężczyzny a co za tym idzie problemy z zakupem LCD 56 cali .
 
Do góry