Kącik alkoholowy ...

fred23

Member
Zestaw na świąteczny weekend :
tegie.png

amber-toast.png

namyslow-pils.png

belfast.png

torunskie-z-miodem.png


:p:p:p
 

lobos

New member
Bez reklam
Na jutro mam zakupione Grant's Signature z racji, że to podwójne Święto :p
W Biedronce promocja 0,7l za 55zł. ;-)

signa.jpg
 

Henry

Active member
Bez reklam
Jak "ruda" to Zielonych Wysp- Black Bush lub Jamesson.
Piwko ( widzę, że Fred wie co dobre ;) ) - min. Namysłów, ale proponuję poszukać innych rodzajów, do tego Lwówek, Bojan i inne " nie przemysłowe"
A jak ktoś będzie we Wrocławiu, to proponuję udać się na Rynek i posmakować Spiża
 

fred23

Member
henry unikam marketowych szitów ;)
powiedziałem sobie, ze do końca moich dni muszę spróbować wszystkich naszych piw z małych, rzemieślniczych, a także i dużych browarów
 

3echo

Member
Bez reklam
henry unikam marketowych szitów ;)
powiedziałem sobie, ze do końca moich dni muszę spróbować wszystkich naszych piw z małych, rzemieślniczych, a także i dużych browarów

Podzielam i też unikam jak mogę koncerniaków,ale czasami się nie da.
Jak dla mnie z niszowych piw to Ciechan Wyborny.
A z koncerniaków jak muszę to Zywiec,Perła i Argus czeski z Lidla,typowo czeski smak.
 

Henry

Active member
Bez reklam
henry unikam marketowych szitów ;)
powiedziałem sobie, ze do końca moich dni muszę spróbować wszystkich naszych piw z małych, rzemieślniczych, a także i dużych browarów

Na szczęście coraz więcej małych browarów powstaje i jest w czym wybierać ;)
Z drugiej strony, Carlsberg w Irlandii czy Heineken z Holandii smakują zupełnie inaczej od tego syfu, który nam serwują i z przyjemnością je popijam.
Polecam także udać się kiedyś na Dożynki Monachijskie, tam kiepskich trunków nie podają ;)
Radosnego świątecznego degustowania ;)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Oj, tak, wrocławski Spiz jest git, ale również mogę polecić Browarię z rynku poznańskiego. Jak już robimy wycieczki po Polsce, to niedaleko od rynku w Lublinie (jedna z bocznych odchodzących uliczek) jest malutki browarek, ale z własnym piwkiem - można delektować się godzinami ;)
W Puławach z kolei polecam hotel - browar Trzy Korony. Staram się tam zatrzymywać na nocleg jak jestem w pobliżu :D
Czasem też wpadnie mi coś od południowych sąsiadów... Można powiedzieć, ze niemal wychowałem się na - jeszcze wtedy - czechosłowackich trunkach.
 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Widzę Krzysiu, że też docenisz walory Wschodniej Strony ;)
Miałem przyjemność bywać w Lublinie i Puławach, trunki mają tam zacne :)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Czyli jesteśmy raczej patriotami, przynajmniej w takim wydaniu :)
Ale powiedzcie sami, takie mniejsze, lokalne browce smakują dużo lepiej od utartych sklepowych. Mam wrażenie, ze dla mniejszych browarów liczy się jeszcze jakość trunku, bo dla tych masówek to już raczej tylko zarobek
 

3echo

Member
Bez reklam
Czyli jesteśmy raczej patriotami, przynajmniej w takim wydaniu :)
Ale powiedzcie sami, takie mniejsze, lokalne browce smakują dużo lepiej od utartych sklepowych. Mam wrażenie, ze dla mniejszych browarów liczy się jeszcze jakość trunku, bo dla tych masówek to już raczej tylko zarobek

Zdecydowanie lepiej.Czujesz,ze pijesz piwo.Nieraz jak kupie jakiegoś koncerniaka,to wydaje mi się jakby to była woda zafarbowana na żółto.Poza tym po koncerniakach flaki bolą.
Carlsberg czy Haineken przynajmniej ten rozlewany w Polsce to ani strzału nie są warte.Jeden wielki kis.Nawet Pilsener czeski już nie smakuje jak prawdziwy.
Nie wiem albo z nas Polaków robią jełopów i myślą,że zadowoli nas byle gówno,albo faktycznie te piwa są takie niedobre.
Co do niemieckich piw...może mają u siebie jakieś fajne,ale te co piłem sprzedawane choćby w Lidlu,lub te co rodzina przywozi z Niemiec,to tylnej części ciała nie urywają.Takie oranżadki.Przyznać jednak muszę,że z pszenicznych to Paulaner jest najlepszy.
 
Ostatnia edycja:

eddielublin

New member
Czyli jesteśmy raczej patriotami, przynajmniej w takim wydaniu :)
Ale powiedzcie sami, takie mniejsze, lokalne browce smakują dużo lepiej od utartych sklepowych. Mam wrażenie, ze dla mniejszych browarów liczy się jeszcze jakość trunku, bo dla tych masówek to już raczej tylko zarobek
zdecydowanie tak, proponuję krótki test:
1. kupujemy popularną na rynku masówkę, otwieramy, przelewamy w kufel/szklankę, czekamy na efekt, niestety oczekiwanie bezowocne, nie wydarzy się nic. Upijamy łyk żółtawego bełta bez smaku i zapachu pokrytego pianą jak z preparatu do baniek mydlanych,
2. Kupujemy dostępne na rynku Piwo (browar Pinta, Ale Browar, Ursa, Olimp...), otwieramy, przelewamy w kufel/szklankę, czekamy na efekt i jest aromat w pomieszczeniu !!! Teraz upijamy łyka chłodnego, ciemnego napoju pokrytego gęstą pianą...wrażenia smakowe - bezcenne
Piwa z punktu 2 nie są tanie tak koło 10 zł +/-2, ale są warte każdej wydanej złotówki. Kto powiedział, że doskonałe 0,5L nie będzie lepsze od litry wyrobu piwo-podobnego? No pewnie, że będzie.
Jedno ostrzeżenie - kto spróbuje raz magii (A)IPA dla tego nie ma już powrotu :)
z regionu około-lubelskiego z reaktywowanego ponownie browaru w Zwierzyńcu Roztoczańskie Dymione, jako mieszkaniec Lub i okolic natomiast absolutnie nie rozumiem "fenomenu" Perły...
z trunków wyżej procentowych to "pędzone na myszach":
- Ardbeg "magia torfu"
- Japońska!!! Nikka Taketsuru "posmakowała nawet mojej żonie"
- ale też oczywiście bracia Jim&Jack...
 

SternQuest

New member
Czyli jesteśmy raczej patriotami, przynajmniej w takim wydaniu :)
Ale powiedzcie sami, takie mniejsze, lokalne browce smakują dużo lepiej od utartych sklepowych. Mam wrażenie, ze dla mniejszych browarów liczy się jeszcze jakość trunku, bo dla tych masówek to już raczej tylko zarobek

Oczywiście że przy takich mniejszych produkcjach - jakość to podstawa, inaczej ciężko by się im było "sprzedać". Koncerny ładują więcej kasy w reklamy, którą mogliby przeznaczyć na polepszenie swoich produktów. Ale widać że na razie chyba reklama im wystarcza i biznes nieźle prosperuje.
 

Piomakusz

New member
Zdecydowanie lepiej.Czujesz,ze pijesz piwo.Nieraz jak kupie jakiegoś koncerniaka,to wydaje mi się jakby to była woda zafarbowana na żółto.Poza tym po koncerniakach flaki bolą.
Carlsberg czy Haineken przynajmniej ten rozlewany w Polsce to ani strzału nie są warte.Jeden wielki kis.Nawet Pilsener czeski już nie smakuje jak prawdziwy.
Nie wiem albo z nas Polaków robią jełopów i myślą,że zadowoli nas byle gówno,albo faktycznie te piwa są takie niedobre.
Co do niemieckich piw...może mają u siebie jakieś fajne,ale te co piłem sprzedawane choćby w Lidlu,lub te co rodzina przywozi z Niemiec,to tylnej części ciała nie urywają.Takie oranżadki.Przyznać jednak muszę,że z pszenicznych to Paulaner jest najlepszy.

Szwagier wozi busem ludzi do Holandii jak wraca przywozi tamtego Hainekena. Różnica między nim a polskim jest nieporównywalna. Jakby dwa różne browary go warzyły.
 

[Raccoon]

New member
Bez reklam
Eddielublin :) IPA to faktycznie wyjątkowa odmiana piwka. Coś dla koneserów. Co do Ardbega to nie tylko dla koneserów ale i dla prawdziwych mężczyzn :)
To było cudowne zwieńczenie szkolenia z single malt. Fajna sprawa. Urozmaicenie spotkania biznesowego. Oczywiście szkolenie profesjonalne. Łącznie z różnymi rodzajami torfu. I z degustacja :)
 

werf

Active member
Bez reklam
zdecydowanie tak, proponuję krótki test:
1. kupujemy popularną na rynku masówkę, otwieramy, przelewamy w kufel/szklankę, czekamy na efekt, niestety oczekiwanie bezowocne, nie wydarzy się nic. Upijamy łyk żółtawego bełta bez smaku i zapachu pokrytego pianą jak z preparatu do baniek mydlanych,
2. Kupujemy dostępne na rynku Piwo (browar Pinta, Ale Browar, Ursa, Olimp...), otwieramy, przelewamy w kufel/szklankę, czekamy na efekt i jest aromat w pomieszczeniu !!! Teraz upijamy łyka chłodnego, ciemnego napoju pokrytego gęstą pianą...wrażenia smakowe - bezcenne
Piwa z punktu 2 nie są tanie tak koło 10 zł +/-2, ale są warte każdej wydanej złotówki. Kto powiedział, że doskonałe 0,5L nie będzie lepsze od litry wyrobu piwo-podobnego? No pewnie, że będzie.
Jedno ostrzeżenie - kto spróbuje raz magii (A)IPA dla tego nie ma już powrotu :)
z regionu około-lubelskiego z reaktywowanego ponownie browaru w Zwierzyńcu Roztoczańskie Dymione, jako mieszkaniec Lub i okolic natomiast absolutnie nie rozumiem "fenomenu" Perły...
z trunków wyżej procentowych to "pędzone na myszach":
- Ardbeg "magia torfu"
- Japońska!!! Nikka Taketsuru "posmakowała nawet mojej żonie"
- ale też oczywiście bracia Jim&Jack...

Oj tam oj tam niepasteryzowana jest całkiem dobra trochę się różni od chemicznej masówki
 

fred23

Member
nie ma czegos takiego jak piwo niepasteryzowane , chłyt małketingowy producentów , polecam Wam niektóre niefiltrowane i nieutrwalone ;)
 
Do góry