Call Of Duty Black Ops 4 - recenzja

Jam Nius

piszę
Powrót do przeszłości część 19 - czyli Call of Duty Black Ops 4.

call_of_duty_black_ops_4_2.jpg


Doctor Emmet Brown miałby duży problem ze zebraniem odpowiedniej ilości paliwa aby tyle razy wracać do przyszłości, jednak seria Call of Duty nie tylko pojawia się niemal co roku, ale dodatkowo jakimś niespodziewanym trafem odnosi duże sukcesy sprzedażowe pomimo tego, iż w zasadzie w mechanice gry niewiele się zmieniło od wielu, wielu lat. Jeśli wystraszyliście się tego wstępu to dobrze i nie dobrze bo naprawdę jest to jeden z trudniejszych orzechów do zgryzienia biorąc pod uwagę co gra posiada, czego jej brakuje i ile kosztuje.

Igrzyska czas zacząć.


call_of_duty_black_ops_4_4.jpg

[widok mapy trybu battleroyale z lotu ptaka, przed wyskoczeniem z helikoptera - tak zaczyna się każda rozgrywka]

Na fali nowego trendu w cyfrowej rozgrywce powstają coraz to nowe tytuły pozwalające walczyć do upadłego. PUGB, Fortninte... Battleroyale - bo tak zwą odmianę rozgrywki, w której tylko ostatni przy życiu wygrywa/wygrywają. W spektakularnym stylu tryb ten dołączył także do serii Call of Duty i jakże mocny to debiut. 100 osób na świetnie zaprojektowanej mapie toczy bój o palmę pierwszeństwa w trybach jedno, dwu lub czteroosobowych. Wzgórza, równiny, woda, drzewa jak i suchości pustyni. Świat w pigułce zawierający także losowo rozlokowane narzędzia pomocne w przetrwaniu. Pistolety, karabiny, karabinki, granaty ale także tarcze balistyczne, druty kolczaste i rakietnice. Do wyboru do koloru. Gdyby szukać daleko to bardzo ciekawy odpowiednik znaleźlibyśmy w postaci walk w koloseum, tylko z nieco dynamiczniejszymi warunkami. Tryb ten jak żaden inny potrafi zapewnić lawinę emocji i to niezależnie od ilości osób w drużynie. Rzeka adrenaliny połączona z milionem myśli walczących w mózgu. Nerwy oraz euforia. Naprawdę ciężko porównać to do innego rodzaju rozgrywki. Razem z rosnącą ilością graczy w drużynie musi pojawić się współpraca, bez której niemal niemożliwe jest wygranie. Pomoc w zdobyciu sprzętu, leków, osłony. W miarę postępu w grze strefa, po której można się poruszać drastycznie zostaje pomniejszana i decyzje o zajęciu odpowiedniej pozycji, często są kluczowe do osiągnięcia zwycięstwa. Crčme de la crčme.

Dobre wrogiem lepszego.


call_of_duty_black_ops_4_6.jpg

[pływanie i strzelanie to dla naszego wojaka żaden problem, tak samo jak strzelanie i skakanie, w COD niemal wszystko jest możliwe, nie macie co liczyć na realizm.]

Ostatnią częścią Call of Duty z jaką miałem do czynienia była Black Ops 2 i jak się okazuje graliśmy w nią ponad 5 lat temu. Po wielu latach z serią i słabym Black Ops 1 z wielką nostalgią rozglądałem się za powrotem do czasów świetności Modern Warfare 2 lecz kolejne części przynosiły problemy i zmiany, które zamiast polepszyć rozgrywkę, całkowicie ją rozmontowywały. Do dzisiaj pamiętam problemy z połączeniem po przestawieniu się z systemu serwerów dedykowanych na P2P. Błędy gry resetujące progres postaci. Brak społeczności skupionej w około ulubionych serwerów. W miarę upływu kolejnych minut w trybie multiplayer z niedowierzaniem stwierdzam, iż większość tych dolegliwości pozostała bez żadnych poprawek! Jeśli weźmiemy dodatkowo tylko dziesięć nowych map dostępnych przy starcie pytam się za co gracz musi zapłacić 250zł?! Tak wiem, gra posiada także całkiem rozbudowany tryb Zombie, jednak COD wywodzi się z czystej rozgrywki pomiędzy graczami. Dodatkowo wymienione powyżej problemy to dopiero czubek góry lodowej, z którą zderzył się Black Ops 4. Frustrujące dołączanie do z góry przegranych meczów, nie wyrzucanie nieaktywnych graczy, brak możliwości wyrzucenia przez drożynę nieaktywnych i trollujących graczy, rozbijanie grup z powodu problemów dobierania przeciwników...


Oprawa graficzna Audio Wizualna.


15451d1499171384-nvidia-partnerstwo-4k-gtx-1080-czesc-naszej-maszyny-testowej-nvidiagtx_banner.jpg



Tak wiem, do dobrej zabawy nie potrzeba wymyślnej grafiki i gra często potrafi dostarczyć masę dobrej zabawy, jednak mam wrażenie, iż poziom grafiki nie zmienił się na plus od niemal ostatniej części, którą widziałem Co jeszcze raz wskazując na cenę jest nieco absurdalne. Grając na platformie PC na redakcyjnym GeForce GTX 1080 mieliśmy problemy z 4K i to w przypadku tak staro wyglądającego tytułu. Jeśli miałbym porównać z niedawną wersją beta odwiecznego rywala COD - Battlefielda - to przypomina mi się walka Andrzeja Gołoty, która zakończyła się nieco przedwcześnie.


call_of_duty_black_ops_4_3.jpg



Idąc dalej w las natrafiamy na kolejne mury. O ile same sample dźwięku są wykonane poprawnie o tyle pozycjonowanie i zasięg odgłosów potrafi wprowadzić wiele chaosu. Wiele razy wydawało się, iż kroki przeciwnika są tuż obok, po czym okazywało się, że biegnie on pięćdziesiąt metrów dalej. Przykład z drugiej strony skali to gdy wróg skoczy z dachu budynku zaraz obok nas a my nic nie usłyszymy.

Świetne... jeśli działa poprawnie.

call_of_duty_black_ops_4_1.jpg

[piękny błąd gry - lewitujący karabinek maszynowy to tylko jeden z wielu bugów wizualnych]

Opisanie tego tytułu jest prawie tym samym co rozgryzienie enigmy. Z jednej strony gra przynosi masę frajdy, godziny świetnej zabawy i niezapomnianych emocji lecz istnieje wiele czynników przeszkadzających, iż często gracze potrafią wyjść z gry. Chyba tylko nowy tryb battleroyale posiada najmniej skaz i to on napędza w dobrym kierunku nową odsłonę Call Of Duty Black Ops 4. Oczywiście decyzja zakupu tytułu należy całkowicie do was, lecz jeśli jesteście w stanie zapoznać się z nim zanim ją podejmiecie, byłoby to zdecydowanie wskazane. Poproście znajomych, którzy już mają tytuł aby pozwolili Wam skorzystać. COD BO 4 pod względem wykonania pozostawia bardzo wiele do życzenia jeśli już działa to jest bardzo dobry.
 
Do góry