Nasze zestawy (wątek zbiorczy)

Witam !

Moze bysmy powrzucali troszke fotek prezentujacych nasze zestawy? Nie chodzi mi tutaj zupelnie o jakies samochwalstwo. Czysta ciekawosc , niech kazdy zaprezentuje poprostu swoj sposob ustawienia, rozmieszczenia poszczegolnych elementow. Moze ktos bedzie mogl sobie cos od nas zciagnac? Moze ktos moze pokazac jakies ciekawe rozwiazanie?
 
Dokładnie, lampy się trochę grzeją, to instalacja pod zlew, który będzie w narożniku nie widocznym na foto, aneks w kształcie litery L także wszystko pod kontrolą.. :)
 
O nie tak blisko sprzętu ma być kuchnia i gotowanie...
Masakra u mnie by to nie przeszło szkoda mi by było sprzętu, dlatego jest w drugim końcu mieszkania.
Nie dałbym rady widząc jak się obiad gotuje i wszystko osadza się na sprzecie....
Z tego co widzę to teraz moda aby kuchnie z salonem łączyć....
 
Ja też jestem wrogiem salonów z aneksem kuchennym z w/w powodów. No ale nie każdy ma możliwość wyboru z drugiej strony. Pozostaje zamontować mocny wyciąg nad kuchenką :)
 
A to do hifi potrzebny jest teraz juz odplyw i woda .Pzdr Borixon:p

Jak najbardziej :)

woda.jpg
 
Z tego co widzę to teraz moda aby kuchnie z salonem łączyć....

Kto co lubi. Ja tez mam salon, kuchnie i jadalnie jedno pomieszczenie i nie zmienilbym tego. Bynajmniej dzieciaki zona jest caly czas interakcja a nie jedno siedzi w kuchni a drugie w salonie.

Fakt kina domowego nie udalo mi sie zrobic w salonie, a stereo wysokich lotow tez nie bedzie... ale sa rzeczy wazniejsze :)
 
Ostatnia edycja:
Ot właśnie Kolego jedno z najlepszych zdań jakie napisałeś😜 czyli są ważniejsze rzeczy jak KD, stereo itp. Pomimo, że można lubić te zabawki to jednak rodzina i tak będzie na pierwszym miejscu. Dlatego wielu z salonu nie zrobi sali kinowej.
 
Od lewej kolumny wszystko będzie w bezpiecznej odległości, zlew będzie 160cm dalej, piekarnik, indukcja itp na innej ścianie także wszystko jest jak trzeba, mam salon z aneksem ponieważ nie mam innej opcji. Tez wolałbym mieć osobny pokój do stereo ale niestety nie mogę mieć wszystkiego...

Ps. Dziś słuchałem Scala Utopia Evo z nowym MC 9000. Obłęd.
 
Borixon tego typu zestawy to laliga :)) mówią niektórzy, że Mac 8000 bardzo podobnie brzmi, a jest taniej...ale trzeba by samemu sprawdzić. Maca 8000 słuchałem jest fajnie, ale ja wolałbym Accu E 470.
 
Ostatnia edycja:
Kto co lubi. Ja tez mam salon, kuchnie i jadalnie jedno pomieszczenie i nie zmienilbym tego. Bynajmniej dzieciaki zona jest caly czas interakcja a nie jedno siedzi w kuchni a drugie w salonie.
Fakt kina domowego nie udalo mi sie zrobic w salonie, a stereo wysokich lotow tez nie bedzie... ale sa rzeczy wazniejsze :)

Pytanie jaki masz metraż tej otwartej kuchni razem z salonem?
Jak znam życie, to tak min. od 30m2?
 
Pytanie jaki masz metraż tej otwartej kuchni razem z salonem?
Jak znam życie, to tak min. od 30m2?

I zas wszystko sprowadza sie do wielkosci... :) no mam ciut wiecej :)

Ale, rodzice wynajmuja mieszkania salon z aneksem + pokoj + lazienka w granicach 50 - 60m^2 i tez mi sie podoba ten system. (Pewnie podobnie jak ma borixon).

Borixon uciekaj z tego poznania i dawaj do mnie na wies, prawdopodobnie za cene wynajmu twojego mieszkanka dostaniesz u mnie 3 - 4=pokojowe mieszkanie, bedzie miejsce na stereo hehe....
 
"Ciut" więcej, ja już widzę te ciut.
Jest też różnica pomiędzy otwartym salonem na kuchnie (świetna sprawa), a kuchnią w salonie.
To tak na marginesie.
W przypadku tego drugiego, to też nie jest moda, a takie czasy.
Developerzy Ci to wytłumaczą ;)
Są naturalnie piękne duże mieszkania z otwartą kuchnią, ale to już konkretna kasa.
Zresztą co innego miasto (dodatkowo lokalizacja w nim), a wieś.
Zapewne wielu z nas za cenę swojej nory w mieście kupiłoby ogromny dom na wsi, także coś za coś.
Ja jestem pomiędzy, bo jako miłośnik muzyki/filmu uważam, że nie ma nic lepszego jak dedykowane pomieszczenie, lub cokolwiek większego (warsztat, siłownia, garaż, salka kinowa, imprezowa, brak sąsiadów! hala produkcyjna? itp.) a z drugiej strony jak pomyślę o dojazdach i braku całej tej infrastruktury obok, na czele z knajpami, rynkiem, ludźmi, to mi przechodzi, ale jestem mieszczuchem i inaczej z natury na to patrzę.
Nie ma lekko, cieszmy się z tego co jest ; )

Tu mi się też zawsze przypominają słowa sąsiadki która wybudowała piękny dom obok działki którą mam, mówi, że gdyby nie dzieci (mąż wiecznie w robocie na wyjazdach), to by zwariowała na tym pustkowiu, żeby nie powiedzieć, że już dopada ją depresja. Są quady, przestrzeń, lasek i cóż z tego, jak zadupie straszne, a ja znowu siedząc tam odpoczywam i jej nie rozumiem. No i bądź mądry ; )
 
Moja wioska liczy sobie 4000 ludzi a do miasta (basen, slabe kino, knajpy) mam 15min drogi wiec nie jest zle.
Ale dobze rozumiem slowa twojej sasiadki, jak mam wyjechac nad jakies konkretne zadupie (np. Domki letniskowe) to mnie nie powiem co "strzela". Jeszcze jak sa kumple i balanga do rana to co innego, ale siedziec tak sam z zona to dla mnie meczarnia. Tak samo campingi dla mnie to rzecz niepojeta, jak mozna siedziec w przyczepie, w lesie / nad jeziorem z dala od cywilizacji.

Mieszkalem 5 lat w poznaniu, za diabla nie chcialbym wrocic do takiego miejsca. Mieszkanie w bloku mnie przytlacza. Zapewne to tylko kwestia przyzwyczajenia, z czasem mialbym to gdzies czy mieszkam w domu czy mieszkaniu praca i rutyna zrobilyby swoje.

[youtube]4SxYxzndyGY[/youtube]
 
Lolo ale rozróżnijmy mieszkanie w bloku na 50-60 m i mieszkanie na ładnym osiedlu w mieszkaniu na 100 m dwu poziomowym, a już nie wspomnę o tych samych metrach czy też jeszcze większych w jakimś apartamentowcu z basenem, z siłownią itp atrakcjami.. ile ludzi tyle gustów.. znam takich co mieszkają w domach po 150 m w moim rodzinnym mieście (ok. 20 tyś. ludności) ale zarabiają tyle ile zarabiają i stać ich na to co pozwala im życie w takim mieście, a znam ludzi, którzy mieszkają w blokach w dużych miastach mają fajne fury, wyjeżdżają na fajne wczasy, chodzą po dobrych knajpach itp. i nigdy nie zamieniliby swoich 60 m np. w Warszawie na 150 m w mieście X np 15 czy 20 tys., nie wspominając o mniejszych miastach. Każdy co innego lubi i każdy ma inne priorytety. Najbardziej mi się chce "śmiać" z tych ludzi, którzy mieszkają w tych domach po 150 m w małych miasteczkach, czy wioskach i mówią do tych co mieszkają w dużych miastach, że Ty to zarabiasz to Ciebie stać na rożne rzeczy, a mnie..... ale jak mówisz przecież możesz się wyprowadzić do dużego miasta i spróbować .. to wtedy zaczyna się gadka typu .. no tak ale trzeba by było się przenieść do bloku.. :) i ludzie wybierają świadomie dom mając pensie powiedzmy 2-2,5-3 tyś netto, a bywa i mniej niż życie za większe pieniądze ale np. w bloku.. ja bym tak nie potrafił.. zaczynałem w dużym mieście od kawalerki 30 m, a wychowywałem się przez 20 lat w domu.. I jakoś dałem radę.. A od 17 roku życia mówiłem, że pierwsze co zrobię to wyprowadzę się z miasta rodzinnego..

A wracając do KD to tak jak napisałeś są ważne i ważniejsze sprawy i np nigdy bym nie zamienił się na swój salon w domu rodzinnym około 40 m i tam mieszkać na salon mój 24 m bliziutko Wawy pomimo, że nie ustawny, pomimo, że nie mogę mieć tego co bym chciał i co mógłbym kupić.. z pewnymi sprawami trzeba umieć się pogodzić i żyć, bo tak jak wiele razy pisałem świat nie kończy się na KD i stereo.. pomimo, że lubię zabawki jak wielu z nas tutaj na tym forum. I wkur.. mnie jak widzę kolumny do tego świetne końcówki mocy, podobają mi się odsłuchowo jak i wizualnie, ale wiem, że nie mogę tego kupić. I nie chodzi o pieniądze, a o głupie metry w salonie..A tym bardziej teraz, bo kiedyś nawet nie marzyłem o takim sprzęcie, a dzisiaj mogę nawet nie marzyć, a pomyśleć. Takie jest życie coś trzeba wybrać, ale salonu "nie zaśmiecę" zabawkami, które zajmą mi 50% salonu.. bo w tym salonie jest życie dla całej rodziny, a nie tylko dla Tatusia.
 
Ostatnia edycja:
Lolo nie mieszkam w samym Poznaniu, choć spędziłem tam polowe życia, obecnie wykańczam nowe mieszkanie na bardzo kameralnym osiedlu, na peryferiach małego miasta. Pasuje mi tu gdyż do pracy mam 5km żona ma firmę jeszcze bliżej a dziecko do przedszkola i szkoły kilka minut spacerem. Nie mam 50 na karku wiec nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, mierze siły na zamiary, nie będę ładował się w mega kredyty, wole mieszkać tak jak obecnie i np zobaczyć trochę świata, polatać wozem jakim lubię, zjeść w restauracji i kupić sobie nieraz jakieś zabawki, na to mnie stać obecnie. Jak będzie później, czas pokaże.
 
Borixon myślę, że wielu ma podobne zdanie, choć dzisiaj bez kredytu na mieszkanie czy dom to raczej ciężko.. Choć mówię to wszystko kwestia priorytetów i charakteru danego człowieka.. znam takich co wszystko potrafią wkładać w dom i tak się zawsze zastanawiam co by było w takim przypadku gdyby stracili pracę, albo nagle by się okazało że trzeba jeszcze więcej czasu poświecić na dojazd z miejsca zamieszkania do pracy, gdzie np już dojeżdżają w jedną stronę około 60-90 min. ...
 
Ostatnia edycja:
Oczywiście ze masz racje mówiąc ciężko bez kredytu, znam takich, którzy sprzedali dobre wózki, wzięli kredo, postawili domy, które nadal nie są skończone, bez płotu, elewacji, zagospodarowania terenu itp, cały czas coś grzebią i wakacje spędzają na tarasie tylko po to żeby mieć dom. Nie moja bajka, dlatego wybrałem taka drogę, zakup mieszkania, wykończenie go na poziomie jaki mi się podoba i wszystko na gotowo. Dom kupię gdy sytuacja pozwoli właśnie na takie ruchy. Każdy ma inne podejście, nie oceniam, jeden będzie się śmiał cicho ze mam 65mkw a ja mogę się pośmiać ze na ogrodzie słucha muzyki z radia w starej Corsie... Tyle. Szczerze zycze każdemu spełnienia wszystkich marzeń.
 
Do góry