Po ciężkich bojach pozbyłem się tych różnych chabazi - argument ,że jak przewróci się wazon i woda zaleje kolumny/podłogę/itp przeważył , na szczęście
A z głośnym graniem ( choć co to za głośne granie
) mam duży problem z uwagi na mało wyrozumiałych sąsiadów. W takich momentach "zazdraszczam" właścicielom domków jednorodzinnych