Co teraz słuchacie?

sentyzibi

Well-known member
A grę w dołek pamiętasz? Uklepana ziemia, robiło się dziurkę monetą i kto pierwszy trafi do dziury :grin:
Szkoda gadać, bo nie ma się z czego śmiać. Dziś dla małolatów to jakaś abstrakcja ; )
Ja akurat dołka nie kojarzę, ale już rzucanki tak. Czy to o ściankę, czy nakładki... Na 20 groszówki się grało, czasem 50. Trochę później już na zyle.
No i w noża.... To była zabawa.
Latem jeszcze 5 cegiełek... I raz w tygodniu wyprawa na flippery. Ech.
A jak nie było pogody, to była książka, komiksy, albo chińczyk, czasem szachy.
A jeszcze wspólne przeglądanie kolekcji prospektów samochodów i wymiana adresów firm, do których wysyłało się prośbę o takowe. Oczywiście pomijam tu takie oczywiste zajęcia codzienne jak gra w piłkę czy jazdę na rowerze... A zimą wszelkiego rodzaju ślizgawki.
 
Ostatnia edycja:
Do góry