Odtwarzanie .mkv lg lm640s

PiotrekBrn

New member
Witam, posiadam lg 47lm640s, próbowałem odtwarzać filmy w Smart Share przed DLNA i niestety telewizor mi widzi tylko avi i mov, nie widzi mi wogole rozszerzenia mkv , nie wiem czy nie ma kodeka do tego czy jaki jest powód. Nie próbowałem przez USB bo nie mam tak duzego pendriva zeby 16 gb przeniesc.

Miał ktoś podobny problem ze mu nie widziało .mkv? Albo jakie filmy udało sie Wam odtwarzać przez DLNA?
 

aklys

New member
Nie napisałeś z jakiego serwera DLNA korzystasz, a wygląda na to, że to właśnie on sprawia problemy. Jeśli korzystasz z systemowego WMP, to już kilka osób na tym forum zgłaszało właśnie takie problemy z obsługą plików mkv. Proponuję skorzystać z alternatywnego serwera DLNA i sprawdzić.
 

Adamson_PL_

New member

A ja jednak polecę NERO. W porównaniu do niego Plex jest ociężałą kobyłą. Gorzej działa w nim przewijanie, ogólnie ma gorszą responsywność (po kablu oczywiście). Choć przyznam że fajne w plexie jest to że można podpiąć dodatkowe kanały (polecam trailery od Apple). Pozostałe różnice typu miniaturki czy opisy filmów to w sumie wodotryski (dużo więcej klikania w stosunku do nero).
 

leszekol

New member
W porównaniu do niego Plex jest ociężałą kobyłą.
Nareszcie ktoś wyraził podobne odczucie do moich :)
Pozostałe różnice typu miniaturki czy opisy filmów to w sumie wodotryski
I do tego bardzo upierdliwe. Plex chce na siłę te miniaturki i opisy wstawić w postaci okładek płyt, które szuka w necie. Wszystko jest fajnie kiedy mamy filmy nazwijmy je "oryginalnymi" ;). Ale kiedy mamy kolekcję prywatnych filmów typu "urodziny u cioci" ;) to nagle okazuje się, że mamy film "Urodziny" Macieja Sobieszczańskiego oraz kilkanaście filmów o tym samym tytule/opisie i miniaturce :)
No i ta obsługa przez przeglądarkę internetową...
Oczywiście, to tylko moje subiektywne odczucia, komuś mogą te wady nie przeszkadzać i wychwalać Plexa pod niebiosa. Jego prawo.
Nero też nie jest wolny od wad. Choćby to, że robi indeksacje "w locie" i każda zmiana w udostępnianym katalogu powoduje, że proces NMMediaServerService przez kilka minut skutecznie absorbuje dysk (zwłaszcza) i procesor, a po wyłączeniu programu (nie mówię o minimalizacji do traya tylko o zupełnym wyłączeniu) proces dalej jest aktywny i wymaga trzykrotnego zabicia w Menedżerze zadań, bo tyle razy sam się uruchamia :) Zajmowanie pracy dysku jest tak znaczne, że w tym czasie transfer z torrentów spada prawie do zera :)
Ale i tak wolę jego niż Plexa :)
 
Do góry