ciężki (?) wybór

einstein

New member
Witam wszystkich serdecznie! Od dawna czytam to forum i w końcu się zarejestrowałem. Oczywiście w nadziei, że pomożecie mi dokonać wyboru. Ale od początku. Pokój 27m2 (ok. 6x4,5), zestaw onkyo 504/404, który będzie wykorzystywany w ok. 50% na KD i 50% muzykę. Muzyka to najczęściej pop, rock, dance ale nie jest powiedziane że na nowym sprzęcie nie zacznę słuchać klasyki :) Ostatnio dokonałem odsłuchu dwóch zestawów (które akurat odpowiadają mojemu budżetowi): JBL Balboa 5.1 i Dali Concept 6 5.0 . Niestety w dwóch różnych miejscach i nie miałem bezpośredniego porównania. Nie jestem audiofilem, a moje doświadczenia muzyczne były głównie związane z altusami, dlatego dźwięk z obydwu zestawów badzo mi się podobał. Bardziej spodobał mi się JBL ze względu na subwoofer w zestawie ale wiele osób odradza mi go ze względu ponoć na bardziej męczący dźwięk przy dłuższym słuchaniu. Czy faktycznie tak jest? Czy między tymi zestawami jakość dźwięku może być na tyle znacząca że powinienem raczej wybrać Dali? Czy bardzo by wtedy brakowało sub'a przy oglądaniu filmów?

Dzięki za wszelkie sugestie...
 

masaj007

New member
Subwoofer nie jest męczący bo wykorzystujesz go w filmach. W muzyce grają fronty. Nie myślałem aby jeszcze Tannoye dodać?
 

einstein

New member
Chyba się źle wyraziłem - moja wina... :oops: Chodziło mi o to, że podobno ogólnie dźwięk z Balboa jest męczący na dłuższą metę (tak słyszałem) Czy faktycznie?
O których Tannoy'ach konkretnie piszesz?
 

einstein

New member
A jak to jest w przypadku frontów E80? Są bardziej neutralne czy może też mają za dużo basu? Czy w ogóle moja 504 je pociągnie?
 

einstein

New member
Po raz kolejny na tym forum okazało się, że najważniejszy jest odsłuch i bezpośrednie porównanie. Pojechałem do sklepu z nastawieniem raczej na balboa. Słuchałem w sumie czterech zestawów: Balboa, jbl e60, dali concept 6 i jamo E680. Niestety muszę przyznać iż jbl'e odpadły dla mnie na samym początku - są za "ostre" i mają mało wyraźne średnie tony. Najciekawsze jest to, że jak kilka dni wcześniej słuchałem samych balboa - bardzo mi się podobały... Dali i jamo grały dużo lepiej - concept'y były troszkę bardziej detaliczne co jednak zauważyłem tylko przy muzyce typowo audiofilskiej (dużo instrumentów). Wybrałem jamo ze względu na bardziej neutralny charakter oraz mocniejszy i przyjemniejszy bas. Do tego zestawu dobrałem sub magnata 300a (troszkę za namową sprzedawcy, troszkę z przyzwyczajenia - w samochodzie od wielu lat mam suba i wzmacniacz magnat'a) i wydałem tyle co za zestaw balboa. Podłączyłem wszystko w domu i naprawdę nie żaluję. Najciekawsze jest to że przed zakupem w ogóle nie brałem pod uwagę głośników jamo. Dlatego jeszcze raz potwierdzam słowa wielu fachowców na tym forum: najważniejszy jest odsłuch!
 
Do góry