Kable do kolumn - dywersja

kenobi36

New member
Zakładam nowy wątek ponieważ jako człowiek po politechnice mam obiekcje co do dobierania grubości kabli do kolumn.

Często spotykam się z opiniam że czym większa moc głośników tym grubsze kable.
np. Przód 4mm, tył 1,5mm - zupełnie się z tym nie zgadzam.

Aby nie prawić teoretycznie wyciągnąłem zakurzonego Metexa, oraz przewód głośnikowy 0,5mm, (he he, zobaczmy czy się nada) 1,5m długości który skręciłem z jednej strony otrzymując 3m druta (ale nadal 1,5m przewodu). Rezystancja 0,21 minus 0,03Ohm (0,03 Ohm to przewody metexa lub błąd bezwględny) czyli wychodzi 0,18 Ohm.
Zakładam że głośnik ma 8ohm (tyle ma drut i nie wnikam w inpedancję i że się zmienia w końcu do 1 Ohma nie spadnie )
Wychylenie membrany zależy pola magnetycznego, pole od prądu, prąd od rezystancji i napięcia.
Jeśli założymy rezystancję kabla = 0 to mamy I=U/8. Jeśli dodamy przwód o dł 1,5m to mamy I=U/8,18 czyli 8/8,18=0,978 czyli tracimy 2% mocy.

Nizależnie czy mamy kolumny i wzmacniacz RMS 20W czy 200W zawsze będzie to 2%.
No zawsze może kabel się spalić, ale przy 200W (ciągłych) nasz przewód 0,5mm otrzyma 4W czyli będzie się co najwyżej grzać.

Nie bądzmy sknerami użyjmy przewodu 1,5mm.
Jeśli użyjemy kabla 1,5mm to średnica będzie 3x większa a przekrój 9x czyli rezystancja będzie 9 razy mniejsza i wychodzi mi że strata będzie 0,3% czyli zamiast 100W będziemy mieli 99,7W. Na oko przy 3m przewodu będzie 99,4W. No i nasz kabel będzie zimny.

Czyli kiedy stosować grubsze przewody?
1. Chyba na tył bo długość będzie większa i straty większe. Ale...
Ale na tyle są najczęściej słabsze kolumny i poza tym nasz super amplituner po pomiarach to skoryguje, albo jeśli nie on to my to zrobimy.
2. W samochodzie, szczególnie zapewnienie mocy do wzmacniaczy bo mamy kilka kanałów, sub, zwielokrotnione i po 2ohmy.
3. Na estradzie gdzie odległości są spore.
4. Na pokładzie samolotu pasażerskiego żeby nie zakłócać urządzeń pokładowych - ops - przy większej średnicy pole magnetyczne się nie zmieni, czyli stosujemy nadal cienkie przewody w celu ogrzania wnętrza.

Jeszce można rozważyć pojemność kabla ale przy częstotliwości do 20KHz chyba nie ma specjalnie znaczenia. Poza tym przy zwiększeniu grubości powierzchnia będzie większa więc pojemność wręcz wzrośnie ale większa grubość izolacji to trochę skompensuje.

Ciekaw jestem czy jak posadzimy audiofila przed sprzętem i puścimy 10 razy losowo z kabla 1,5mm i 4mm to czy odgagnie kiedy użyliśmy 1,5mm.

Tyle moich teori, mam nadzieję że się gdzieś rąbnałem w rozważaniach, ktoś mnie przekona, i będę mógł się pochwalić przed znajomymi przewodami 4mm.
 
Ostatnia edycja:

Huzar

New member
kenobi36 napisał:
Ciekaw jestem czy jak posadzimy audiofila przed sprzętem i puścimy 10 razy losowo z kabla 1,5mm i 4mm to czy odgagnie kiedy użyliśmy 1,5mm.

wszystko zależy od kabla (EDIT: i od audofila) ale moim zdaniem 10/10.

Testowałem nie jedne kable głośnikowe i różnice brzmienia są ogromne. Przy użyciu odpowiednich kabli można odpowiednio zestroić zestaw: źródło dzwięku - głośnik, rozbudować przestrzeń, podkreślić średnicę, uspokoić brzmienie itd. wszystko zależy co kto lubi i jaki jest sprzęt.
Oczywiście jak ktoś ma wrażliwość słuchu wyrażaną: "sprzęt gra dobrze bo głośno i basy tak napier.. żę aż szyby się trzęsą" to wiadomo . . . .trzeba wymienić okna.

pozdrawiam
 

kenobi36

New member
Huzar napisał:
Testowałem nie jedne kable głośnikowe i różnice brzmienia są ogromne.
Za dawnych czasów kiedy Pecety nie miały dzwięku tylko wewnętrzny beeper ktoś wymiślił "covox". Był to przetwornik DA 8-bitowy zrobiony na draabince z oporników i podłączona do portu równoległego centronics lpt.
Wpadłem na pomysł aby zastosować 8-bitowy przetwornik w układzie scalonym i 2 filtry dolnoprzepustowe. Z kolegą podczas usatawiania częstotliwości odcięcia zachwycaliśmy się niesamowitą jakościa układu zcalonego i wiele razy lepszym dzwiękiem z niego. Szokiem było jak podłączyliśmy poprzedniego covoxa - okazało się że dzwiek z układu scalonego wcale nie jest lepszy, no może odrobine ale z powodu zastosowania filtrów dolnoprzepustowych które obcinały szumy wynikające z małej częstotliwości próbkowania.

Ciekaw jestem czy 2 do 3 metrów kabla mają ąz takie znaczenie i czy można to poprzeć jaką kolwiek teorią
Chodzi mi o to że fizycznie ani częstotliwości nie są na tyle wysokie, ani prądy tak duże aby przewód miał znaczenie.
Jeśli ktoś zastosuje 10 metrów przewodu 0,5mm to może być róznica. Ponieważ będziemy mieli prawie 1 Ohm a impedancja głośnika w obudowie BassReflex może mocno spaść przy częstotliwośći rezonansowej obuwy z rurką.
Ale 2-3 metra przewodu 1,5mm a 4mm nie sądzę aby była różnica.

I czy odczucia lepszego dżwięku nie są spowodowane podświadomie przez świadomość że przwód jest lepszy.
 
Ostatnia edycja:

mirecore

New member
Zawsze jest coś na czym inni zarabiają wykorzystując nie wiedzę i trend.

Ja nie mam tak naukowego podejścia i wiedzy jak KENOBI. Ale czytając trochę w necie postanowiłem zmodować kolumny, to co napewno porawia brzmienie to odpowiednie wytłumienie (wełna) i postawienie ukośnej przegrody po między średinimi a niskimi - ja na dokładkę musiałem przenieść tunel niżej ponieważ projektant idiota tych kolumn (Technics) umieścił tunel w tylnej ścianie w górnym prawym rogu. Oczywiście wiem że na to wszystko są odpowiednie wzory obliczeniowe, ale ja to zrobiłem na słuch. Wystarczyło jedną kolumne zostawić nie zmodowaną żeby słyszeć różnice.
To temat na inny wątek ale podaje przykład na to co ewidentnie poprawia brzmienie kolumn. bo jesli chodzi o kable to pisałem w innym wątku.
W ślepym teście wyszło że nie da się odróżnić tylko na słuch jakości kabla.

To jest dobry temat dla pogromców mitów. Chyba do nich napiszę w tej sprawie.
 
Ostatnia edycja:

Huzar

New member
mirecore napisał:
W ślepym teście wyszło że nie da się odróżnić tylko na słuch jakości kabla.

Nadal się nie zgadzam, robiłem taki test z kolegą audiofilem, nadal twierdzę że jest ogromna różnica w brzmieniu w zależności od kabli, i głośnikowych i interkonektów. Żeby wszystko było jasne, "ogromna różnica" jest dla kogoś kto jest w stanie usłyszeć tą różnice, są to tak naprawdę niuanse które są dla wrażliwych uszu słyszalne lub trzeba je wyszukiwać, jak ktoś różnicy nie słyszy to "ogromna różnica" = brak różnicy. Ja się za audiofila nie uważam, z wykształcenia jestem muzykiem i jak mówią znajomi mam słuch.

pozdrawiam
 

mirecore

New member
Huzar poszukaj w necie, na forach audiofilskich zrobiono taki ślepy test na róznych kablach i róznych uszach - wynik był jednoznaczny brak słyszalnych róznic.

Jeśli masz sprzęt z certyfikatem THX, drewniane kolumny z przegrodami postawiłeś na szpilkach pod odpowiednim kątem, zrobiłeś badanie akustyczne pomieszczenia którego wynikiem było poprawne ustawienie ekranów. Wtedy sorry, ale faktycznie jesteś 100% audiofilem, zostały ci tylko kable do wymiany.
 
Ostatnia edycja:

SeRC

New member
Bardzo podoba mi się wywód kenobiego. Miałem dylemat, czy aż tak niezbędne jest , żęby puszczać grubsze kable niż mam przygotowane pod podłogą (1,5mm). Pozostanęprzy tym co sobie zainstalowałem robiąc mieszkanie i zobaczymy jak zagra jak kupie kolumienki.
:)
 

matias2004

New member
Zawsze lepiej beda brzmialy kabelki z drewnianych pudelek wyscielanych aksamitna szmata , i zawsze to bedzie ogromna roznica , do tego jescze jakis fikusny certyfikat i jestesmy w domu.
Sa ta drobne szczegoly , tak jak wygrzewanie kolumn i wzmacniaczy , ktore nie wnasza nic do odbioru muzyki wg mnie ,jesli wnosza to raczej niewiele(nic).
Audiofil to hobbysta interesujacy sie technicznym aspektem klockow , wygladem sprzetu i jego cena.Repertuar i odbior muzyki nie jest tu na pierwszym planie.Zawsze lepiej bedzie gral wzmacniacz stereo od amplitunera , mimo ze zastosowano te same tory do audio , przewaga bedzie tu galka toczona z jednego kawalka aluminium i podstawka z kawalka granitu.
 
Do góry