Jakie słuchawki otwarte, wokółuszne, bluetooth

Boylers

Member
Witam. Jak w temacie szukam słuchawek otwartych, wokółusznych, z bluetooth. Jak można się domyśleć, zależy mi na maksymalnym komforcie użytkowania. Konstrukcje nauszne, zamknięte po kilkunastu minutach zaczynają mi przegrzewać uszy i nie jestem wstanie ich dłużej używać. Obecnie posiadam JBL e50bt i właśnie mam z nimi taki problem przegrzewania się uszu i niskiego komfortu użytkowania.
Kwota jaką chciał bym wydać to najlepiej do 600zł, ale jeśli będzie to odpowiednio uzasadnione, to mogę wydać więcej.
Oczywiście jakość dźwięku też ma znaczenie, ale przyznam, że nic mi po jakości, jeśli nie ma komfortu użytkowania...

Z góry dziękuję za wszelką pomoc
 

Boylers

Member
Wydaje mi się, że otwartość, czyli dostęp powietrza/wentylacja bardzo pozytywnie wpływa na komfort.
A może chociaż półotwarte ktoś poleci?
Na razie testowałem słuchawki w saturnie i niestety nie mieli żadnych otwartych bezprzewodowych. Praktycznie wszystkie okazywały się bardzo niewygodne, tylko sony MDR-ZX770BNL ewentualnie mogły by przejść. Są wokółuszne, więc nie gniotą uszu i dość lekko leżą na głowie.
 

Boylers

Member
No i byłem dzisiaj ponownie w saturnie by potestować zaproponowane słuchawki. Szczęście dopisało i wszystkie (poza elite) modele były dostępne.
Na pierwszy rzut poszły AKG K845bt i nawet ich nie odsłuchałem, bo po prostu już na starcie były mocno niewygodne.
Z JBL'ami było już lepiej. E55BT trochę odstraszały wykonaniem (biała wersja), przyciski wyglądały bardzo tandetnie jak w słuchawkach za kilkadziesiąt złotych. Aż trudno uwierzyć, że jest to następca posiadanych przeze mnie e50bt. Przepaść w jakości wykonania jest kolosalna. Plus, że są lżejsze i mniej obciążają uszy. Everest 700 - tu już było czuć porządną jakość wykonania, ale też i cena to odzwierciedlała. Wygoda porównywalna do e55bt. Do zestawienia dołożyłem wspomniane wcześniej Sony MDR-ZX770BNL. No i co tu dużo mówić, jeśli chodzi o komfort to w moim przypadku sony bije na głowę JBLe. Przestrzeń na uszy w padach sony jest większa i ucho leży w nich swobodnie, małżowiny uszne nie są w żadnym miejscu uciskane lub mają nadmierny punkt styku z padem. Do tego słuchawki leżą na głowie dość lekko, ale stabilnie. Jakość wykonania też niczego sobie.
A jeśli chodzi o odsłuch, to tutaj na mój słuch wszystkie 3 grały na podobnym poziomie. Wydaje mi się, że w JBLach mogło być ciut więcej góry i dołu, za to sony miały więcej środka. Ale zważywszy na warunki odsłuchu itp to mogło mi się tak tylko wydawać :) Gdyby everesty były na poziomie cenowym sony to mógł bym je poważniej rozważyć. Biorąc jednak pod uwagę cenę, odsłuch i przede wszystkim komfort użytkowania to wybór padł na Sony MDR-ZX770BNL.
 

jungli

New member
Wydaje mi się, że otwartość, czyli dostęp powietrza/wentylacja bardzo pozytywnie wpływa na komfort.
A może chociaż półotwarte ktoś poleci?
Na razie testowałem słuchawki w saturnie i niestety nie mieli żadnych otwartych bezprzewodowych. Praktycznie wszystkie okazywały się bardzo niewygodne, tylko sony MDR-ZX770BNL ewentualnie mogły by przejść. Są wokółuszne, więc nie gniotą uszu i dość lekko leżą na głowie.

W zamknietych na dluzsza mete sie zapocisz chopie:) zero wentylacji:)

pozdroofka
 

Baltazar Gąbka

New member
Bez reklam
No i byłem dzisiaj ponownie w saturnie by potestować zaproponowane słuchawki. Szczęście dopisało i wszystkie (poza elite) modele były dostępne.
Na pierwszy rzut poszły AKG K845bt i nawet ich nie odsłuchałem, bo po prostu już na starcie były mocno niewygodne.
Z JBL'ami było już lepiej. E55BT trochę odstraszały wykonaniem (biała wersja), przyciski wyglądały bardzo tandetnie jak w słuchawkach za kilkadziesiąt złotych. Aż trudno uwierzyć, że jest to następca posiadanych przeze mnie e50bt. Przepaść w jakości wykonania jest kolosalna. Plus, że są lżejsze i mniej obciążają uszy. Everest 700 - tu już było czuć porządną jakość wykonania, ale też i cena to odzwierciedlała. Wygoda porównywalna do e55bt. Do zestawienia dołożyłem wspomniane wcześniej Sony MDR-ZX770BNL. No i co tu dużo mówić, jeśli chodzi o komfort to w moim przypadku sony bije na głowę JBLe. Przestrzeń na uszy w padach sony jest większa i ucho leży w nich swobodnie, małżowiny uszne nie są w żadnym miejscu uciskane lub mają nadmierny punkt styku z padem. Do tego słuchawki leżą na głowie dość lekko, ale stabilnie. Jakość wykonania też niczego sobie.
A jeśli chodzi o odsłuch, to tutaj na mój słuch wszystkie 3 grały na podobnym poziomie. Wydaje mi się, że w JBLach mogło być ciut więcej góry i dołu, za to sony miały więcej środka. Ale zważywszy na warunki odsłuchu itp to mogło mi się tak tylko wydawać :) Gdyby everesty były na poziomie cenowym sony to mógł bym je poważniej rozważyć. Biorąc jednak pod uwagę cenę, odsłuch i przede wszystkim komfort użytkowania to wybór padł na Sony MDR-ZX770BNL.
Teraz JBL ma nowe Everesty z nagrodą EISA.
 
Do góry