Nie potrzeba Naima może być tańszy odtwarzacz np.Popcorn A300
..Jego barwa tonalna jest bardziej konturowa, tj. mocniej podkreślona jest góra i bas z zakresu tzw. „kick basu”, tj. odpowiedzialnego np. za oddanie stopy perkusji – ta jest szybka, krótka i dobitna. Ale najważniejsze jest coś innego – A300 potrafi z dużą dokładnością oddać bryły wokalistów, instrumentów itp. Jeśli jest to gitara Antonio Forcione, to jest ciepła, duża, podobnie jak głos Davida Sylviana – większość znacznie droższych odtwarzaczy CD nie potrafi tych elementów oddać w tak duży, w tak przekonywający sposób. Przed pełnym rozpłynięciem się w fotelu powstrzymuje mocniejsza góra, o której wspomniałem. Ale namacalność dźwięku, jego aktywność w oknie między kolumnami była zadziwiająca.
Ciekawy byłem, jak Popcorn poradzi sobie z plikami wysokiej rozdzielczości, tj. w jaki sposób pokaże różnice między nimi i ripami z CD. Tak, różnica na korzyść 24/96 czy 192 była i to nawet ukazana została całkiem ładnie. Poprawiła się głębia dźwięku, wybrzmienia były czystsze, bardziej naturalne. A300 jest nie dusi, nie spina wszystkiego jakimiś sznurkami, nie krępuje. Dźwięk jest czysty, nie słychać w nim granulatu itp. Także definicja dźwięku, tj. umiejętność pokazania zarówno ataku, jak i wypełnienia wraz z jego fakturą są niezłe. Myślę, że do 1500 zł za CD można spokojnie powalczyć.