"ałdjofilski" przewod usb

szczuro

New member
na szczescie nie mam takich problemow :)
aczkolwiek nie wydaje mi sie, zeby to byl dobry dzial na tego typu wpis, bo nie rozumiem co to ma wspolnego z humorem, jedni kupuja auto za 30.000, a inni za milion

i tak cena nie jest jakas wygorowana, widzialem kable glosnikowe po 5000 zl za metr
 
Ostatnia edycja:

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Dokladnie, tak jak napisano w artykule, dla plikosluchaczy! Glupi USB tez ma wplyw na dzwiek. Niestety taka jest prawda, ale to juz podchodzi pod chorobe. Jak tego nie kupie, ale inni, czemu nie..?
 

sapin

New member
nie chodzi o cene, dla mnie ten artykul jest zabawnie napisany :)

a czy kabel usb ma wplyw na dzwiek czy nie - to ile ludzi tyle opinii...
 

_ZiP_

Member
Pewnie ten przewód podłączony do drukarki daje lepszą głębię kolorów xD.
Nie wiem jak można uzyskać lepszy dźwięk po sygnale cyfrowym. Jest może audiofilska skrętka by odtwarzane utwory z nasa (oczywiście flac lub ape) miały lepszą jakość ?
 

PeteShadow

New member
Bez reklam
No cóż.. kabel USB służy do kopiowania danych bit po bicie z jednego końca na drugi. To co weszło z jednej strony, musi wyjść z drugiej strony i żadne tony złota czy "srebrnych solidcorów ułożone zgodnie ze stosowaną przez Goldenote geometrią" tego nie zmienią. Charakterystyka portu USB ma to do siebie że albo dane płyną, albo mamy error i koniec transmisji. Wchodząc w szczegóły, mamy tu do czynienia z transmisją pakietową, czyli pakiet jest wysyłany z sumą kontrolną, jeśli sumka się zgadza (dane są identyczne), to następuje przesył kolejnego pakietu, jeśli nie (dane się różnią choćby o pojedynczy bit), pakiet przesyłany jest ponownie. Po szczegóły zapraszam na anglojęzyczną Wiki: Universal Serial Bus - Wikipedia, the free encyclopedia (polecam szczególnej uwadze PID NAK).
Jak to jednak mówili starożytni rzymianie "głupich nie sieją, sami się rodzą". Na audio-voodoo nie ma mocnych. Skoro ktoś kupuje kabel USB za 4000, to znaczy że płacący jest idiotą i bucem, a sprzedający cwaniakiem i oszustem. Autor przetoczonej recenzji może dla odmiany być jednym albo drugim.
 
Ostatnia edycja:
Do góry