skromna dawka humoru:)

masarnia

New member
Wiesz, moja żona chyba nie żyje.
- Jak to ?!
- No seks to tak jak zwykle, ale garów i prania ciagle przybywa.
> **************************************
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do
rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek
czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka
i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo,
on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i
widzi jak żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył.
Ostatnimi siłami siegnał po jedno i w tym momencie żona zdzielila go
scierka mówiac: - Zostaw *****, to na stypę!
> **************************************
Pewnego dnia wybrał się do zoo pewien gosć z żona. Żona, naprawdę
atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem,
pończochy samonosne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli
goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczał skakać na kraty,
chrzakać, zwisać na jednej ręce, a druga uderzać w czaszkę,
najwyrazniej niesamowicie podniecony. Maż -zauważywszy podniecenie
małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczał
podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...Żona wykonywała jego instrukcje,
a goryl zaczał wydawać takie dzwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia)
- a teraz podciagnij sukienkę nad pończochy... (goryl oszalał kompletnie).
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił
żonę do srodka, zatrzasnał drzwi i powiedział:
- A teraz mu się ***** wytłumacz, że boli cię głowa...
> ***************************************
12 letnia córka pyta się mamy:
- Mamusiu! Co to jest orgazm?
- Nie wiem. Zapytaj taty...
> **********************************
Żona otwiera drzwi, a tam maż stoi z owca pod pacha i mówi:
- To jest ta swinia, która posuwam!
Na to żona:
- Ty idioto! To nie swinia tylko owca !
- Zamknij ryj, do owcy mówiłem !!
> **********************************
Żona ocierajac się zagaduje do męża:
- Kochanie, powiedz mi cos słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi cos słodziutkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód !!! Do kurwy nędzy i odpierdol się wreszcie!
> *************************************
Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi:
- Zobacz kochanie jakie mam mały biust... co robić...
- Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między piersiami...
- Myslisz, że to pomoże i urosna ?
- W przypadku dupy pomogło...
> *************************************
Żona z leciwym mężem w siedza restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina...
- A warzywo ? - pyta kelner.
- On...? On zje to co ja...
 

marcinoko

New member
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki. Długo
przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
***************************************************************
Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości
członka razem z kręgosłupem...
***************************************************************
- Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
- Dwulatka można zostawić samego z nianią.
***************************************************************
Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak wiele
pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.
***************************************************************
Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd pociągiem do
Wołomina. Jeden przejazd - jedna komórka.
***************************************************************
Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta. Tai-chi wymyślił mnich
obserwujący walkę czapli ze żmiją. Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy
zobaczył psa liżącego sobie jajka.
***************************************************************
- Zenek, ty flegmatyku jeden, jak chcesz zostać fotografem? Dlaczego
zdjęcie ślimaka jest nieostre?
- Poooruszył się ...
***************************************************************
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
***************************************************************
Gra wstępna jest bez sensu.To tak jakby trąbić przez 15 minut przed
wjazdem do garażu.
***************************************************************
Uwaga! Zaginął ratlerek bez jednej łapy. Znaki szczególne: upada, kiedy
zaczyna sikać.
***************************************************************
Spytałem dziś żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
***************************************************************
Viagra light: stać nie stoi, ale w slipach się ładnie układa.
***************************************************************
Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich
pytają czy mam jakiś problem.

Pozdrawiam

 

awujotka

New member
Bez reklam
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?!
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna?...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... Kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził?...
- No dawaj, nie bądź taka...
- Powiedziałam ci że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
-Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest k***a 3 rano i wszyscy chcemy spać!!!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol!!
- A futro?!
- W domu sobie zjem!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurde, ale mnie prądem pier****o, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++


W piątek późnym wieczorem do jubilera przyszedł stary, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody zgrabną dziewczyną. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się czy to właśnie ten pierścionek jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje. Jubiler na to:
- Ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych.
- Nie szkodzi, biorę!
- Zapłaci pan gotówką czy kartą?
- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę nie nosi się w portfelu, więc zapłacę kartą.
Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej porze banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje?
Dziadek:
- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku czy karta ma pokrycie, zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy ponownie do pana przyjdę.
Jubiler zrobił tak, jak zaproponował klient. W poniedziałek rano po przyjściu do pracy dzwoni do banku, podaje numer karty dziadka, a tam mu mówią:
- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!
Sprzedawca pobladł i telefonuje do dziadka:
- Proszę pana! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
Dziadek na to, z uśmiechem:
- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na koncie. Ale czy pan wie jaki ja miałem cudowny weekend?

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Lekarz telefonuje do pacjenta:
- Mam dla pana dwie wiadomości, jedną dobrą, drugą złą. Którą chce pan najpierw usłyszeć?
- Dobrą.
- Zostało panu 7 dni życia.
- A zła wiadomość?
- Nie mogłem się do pana dodzwonić od sześciu dni.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Fąfara mówi do kolegi:
- Ten nowy lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę ze wszystkich dolegliwości!
- Jak to zrobił?
- Powiedział jej, że to objawy nadchodzącej starości.


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem,
jak tego używać.
Szczerze odparłem: nie.
Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma.
Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie i zapytała: Czy to cię podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?".
Odpowiedziałem tylko no pewnie, i podniosłem kciuk, by jej pokazać.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Młode małżeństwo.
Żonka się wścieka bo On co sobotę idzie z kumplami na mecz, piwko i wraca nad ranem nawalony jak stodoła z "urwanym filmem".
Po kolejnym takim powrocie nie wytrzymała i gdy spał wsadziła mu prezerwatywę w tyłek. Rano budzi go zapach jajecznicy (na kaca)
więc szybki prysznic i znajduje TO w dupie. Siada z grobową miną przy stole, a żonka z uśmiechem pyta:
- Jak się udał wieczór z kolegami?
- Z KOLEGAMI!? JA NIE MAM KOLEGÓW!!!


:D:D:D:D:D:D:D:D:D
 

rembick

Member
No to jedziemy dalej :)

Po meczu piłkarskim kibic przegranej drużyny podchodzi do sędziego i pyta:
- A gdzie pana pies?
- Pies? Ja nie mam psa.
- Wobec tego bardzo panu współczuję. Ślepy i bez psa.

*****************************************

Blondynka siedzi w samolocie pierwszej klasy. Podchodzi do niej stewardessa i pyta, czy chce coś do pica.
Ta odpowiada:
- Poproszę orange juice, może być jabłkowy.

*****************************************

Żona otwiera drzwi mężowi, chowając za plecami wibrator.
- Co się stało kochanie? Dlaczego tak wcześnie przychodzisz dziś do domu? I dlaczego płaczesz?
- Wyrzucili mnie, zostałem w firmie zastąpiony przez maszynę.

*****************************************

Przychodzi facet do seksuologa,a ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj panie doktorze, nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosiu, kiedy ostatni raz mieliśmy stosunek?
- A kto mówi?

*****************************************

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji.


pewnie cdn :)
 

gemini4all

New member
Posadził niedźwiedź w lesie poletko konopi. Kiedy już konopie obrodziły, postanowił je pilnować noc i dzień.
Wlazł na drzewo i czeka. Szedł sobie po lesie jeżyk....
- Oczom nie wierzę, uszom nie słyszę! - wykrzyknął uradowany gapiąc się na dorodne konopie. Zerwał jedną, spróbował. posmakowało więc zaczął zbierać bukiecik. Niedźwiedź nie zdzierżył. Zlazł z drzewa, podszedł cichutko do jeżyka i walnął go łopatą przez łeb. Jeżyk upadł ogłuszony. Po chwili otrzeźwiał, wstał, pokręcił głową z niedowierzaniem:
- Co za konopia!!! Ale daje kopa!!!
I pobiegł do domu po kosę. Wraca szybko z kosą i dalej - tak szybko jak może, zaczyna kosić niedźwiedzie poletko. Niedźwiedź zgłupiał. Ale po chwili zlazł z drzewa i potraktował jeżyka łopatą. Ten zwalił się na glebę, ale zaraz wstaje i kosi dalej. Niedźwiedź znowu go łopatą! Jeżyk znowu poległ ale jeszcze szybciej się pozbierał i dalej kosi. Znowu dostał łopatą, znowu szybko wstał i uśmiechnięty mruczy pod wąsem:
- Nie spać! Nie spać, K***a! Kosimy, kosimy...

:D
 
Do góry