Dowcipy

brobro

New member
Przychodzi absolwent wyższej uczelni do biura pośrednictwa pracy i pyta:
- Czy jest praca dla absolwenta?
- Oczywiście, że tak! Pensja 5000 zł, komórka i samochód służbowy.
- Pani żartuje?!
- Sam pan zaczął...
 

brobro

New member
Rosyjski oligarcha zwiedza Luwr.
Przewodnik:
- No i jak Panu podoba?
- Ładnie. Skromnie, ale ładnie.
 

brobro

New member
Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. W szatni trener mówi do najlepszego zawodnika:
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
 

brobro

New member
Tusk przychodzi do wróżki i prosi, żeby przepowiedziała mu przyszłość. Ona mówi:
-Jedziesz długim, czarnym samochochodem. Wokół niego stoją tysiące osób.
-Ojej - mówi Tusk - to chyba dobrze.
-Wszyscy są szczęśliwi, krzyczą i machają flagami.
-Oni mnie kochają, a czy ściskam ich ręce?
-Nie.
- Dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
 

urbanow

New member
- Tato, chcę się ożenić z Basią.
- Przeproś.
- Co?
- Przeproś!
- Ale za co?
- Nieważne, przeproś.
- Ale o co chodzi?
- Przeproś!
- Daj mi chociaż jakiś powód...
- Po prostu przeproś.
- No dobra. Przepraszam.
- OK, skoro jesteś w stanie przeprosić bez żadnego powodu to faktycznie jesteś gotowy na małżeństwo.
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Nie kawał, ale hasło w ich wykonaniu śmieszy
5f770b0071da898ccf2edff1da0ddc91.jpg



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 

ROKI_001

New member
Wbiega mąż do domu i krzyczy:
- Mam informację! W tym roku będziemy płacili mniejsze podatki...
- To świetnie!
-...niż w roku przyszłym
 

ROKI_001

New member
Pani do Jasia:
- Jasiu znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie...
- To co mnie pani straszy swoją bandą?!
 

Stefan85

New member
Murzyn pracował na budowie. Podczas pracy odcięło mu dwa palce wskazujący i środkowy. Murzyn postanowił pojechać do szpitala, aby przyszyli mu palce:
- Niech pan przyszyje mi 2 czarne palce - mówi murzyn do lekarza.
- A skąd ja panu wezmę 2 czarne palce?
- Niech pan przyszyje mi palce!
- Ale nie mamy czarnych palców są tylko białe.
- Dobra niech będą te białe.
Wracając autobusem ze szpitala z przyszytymi palcami do murzyna podchodzi starszy pan i mówi:
- Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca...
 

Stefan85

New member
Gdzie śpią wasi rodzice? - pyta się pani dzieci w szkole.
- Na łóżku. - mówi Małgosia.
- Na kanapie - krzyczy Staś.
- Na sofie - powiedziała Ola.
- Jasiu, a twoi rodzice gdzie śpią?
- Moi to śpią na linie.
- Jak to na linie?
- No bo mama rano mówiła do taty: "Spuszczaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz!"
 
Stary Baca dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- Nooo... to niech będzie: Zmarła Jagna Górska.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie, Zmarła Jagna Górska, sprzedam Opla.
 
Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:
- Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
- Oczywiście, psa może pan puścić wolno, zna drogę do domu.
 

Korjaw

New member
Szpital, porodowka, wychodzi lekarz i mowi do ojca:
- Urodzilo sie panu dziecko, chlopczyk. Tylko jest maly problem.
Ojciec nieco zmartwiony - Jaki?
- No. nie ma nóg.
- Nie szkodzi, pokocham i takie dziecko.
- No. ale nie ma tez rączek.
- Pokocham nawet takie okaleczone.
- A jak powiem, ze nie ma tulowia?
- To bede kochal sama główke.
- Tu mamy kolejny problem. Urodzilo sie samo oko
- To moj syn, pokocham i samo oko.
Wchodza na porodowke, tam plywa sobie oko w probowce. Ojciec podchodzi, zarowno zdolowany, jak i szczesliwy i macha dziecku - na co lekarz
- Pan nie macha, slepe.
 

Korjaw

New member
Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek - schiza. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres czasu i zajmuje sie patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia sie ogrodnik, który nawozi grzadki z truskawkami. Po godzinie wpatrywanie sie w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w strone okna, otwiera je pomalutku, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie: A co Pan robi?. Konsternacja. Wszyscy obecni pacjenci i personel zupelnie zszokowani, pan Tadek sie odezwał! Ogrodnik odpowiada: Ja panie Tadku, nawoże truskawki. Pan Tadek myśli i w końcu: Co? Ogrodnik: No posypuje je nawozem. Pan Tadek po namyśle: Co? Ogrodnik: No posypuje truskawki gównem, żeby były lepsze. Pan Tadek mysli : Aha. Pan Tadek zamyka pomału okno zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi: Wie pan co, ja truskawki posypuje cukrem, ale ja to podobno jestem po***any.
 
Do góry