Nie takie be Media jest...
Skoro trzyletni kotlet został odgrzany to pozwolę sobie na mały wspominek sprzed 6...7 lat.
Rzecz działa się w Gdańsku. Miałem w planie kupno TV 28" 16:9, i możliwość wydania do 3000 pln. Kręciłem się po sklepach i sklepikach (te ostatnie jeszcze wtedy istniały) ze sprzętem, oglądając podstawowe modele, gdy Panasonic ogłosił promocję (czyli wyprzedaż schodzącego modelu). Za 3300 lepiej wyposażony niż podstawowe TV (100 Hz i różne ulepszacze no i kineskop Quintrix).
A że akurat ten model był tylko w F.H. Jończak (to taka sieć sklepów z pretensjami do ekskluzywności, Sony, JVC i PanSłoik), wziąłem więc ze sobą parę dobrze opatrzonych płyt dvd i udałem się do Jończaka.
Wzmiankowany PanSłoik stał sobie na regale i wyświetlał jakiś mecz w Polsacie z kablówki. Obraz lekko zaszumiony no i ówczesna polsatowska jakość (jej brak). W sklepie pustawo, poczekałem aż wyjdą inni klienci, coby nie robić za dużych problemów.
Na moją prośbę o możliwość oceny jakości obrazu, czyli podłączenie dvd i odpalenie kilku płyt pan z obsługi SALONU zrobił zdziwioną minę i stwierdził że przecież leci TV i widać. Na to ja że nie oglądam TV ino niemal wyłącznie DVD. Po krótkiej wymianie zdań, pan łaskawie i z boleściwą miną przeniósł jakieś dvd z jednej na drugą półkę i połączył oba urządzenia kablem.....composite video.
Biedak, trafił na namolnego klienta. Poprosiłem o połączenie scartem, bo cincha, to ujmujjąc rzecz innymi słowami i uprzejmie, może sobie gdzieś indziej wetknąć. Pan z jeszcze większym cierpieniem wymienił kabelki.
Obraz fikuśny, nie łączyła składowa B, ja proszę o inny scart, pan że moje płyty muszą być be, ja wciąż grzecznie że widziałem je nie raz (Matrixa naonczas to chyba z 10 razy...). Z wciąż rosnącą boleścią na twarzy pan wymienił scarta. Niebieski powrócił, ale obraz był kiepski (jakieś kłaczki na obrazie, efekt mokrej szyby). Przypuszczałem że wina leży raczej po stronie jakiegoś ulepszacza obrazu albo i nawet techniki 100 Hz niż jakości toru video, ale nie zweryfikowałem moich podejrzeń....bo nie dostałem pilota i nie mogłem popatrzeć co i jak jest ustawione! Po krótkiej wymianie zdań, gdy pilot wciąż polegiwał sobie w szufladzie za panem z obsługi, zawinąłem się i do Jończaka już w życiu na zakupy nie chodziłem.
Za to w Media Markt, pan z obsługi z leciuteńko kwaśną miną, za to bez zbędnych dyskusji wytargał z zaplecza dvd i kabelek, podłączył to wszystko do 28" Thomsona (tego PanaSłoika nie mieli) i zostawił mnie z pilotami i ze sprzętem. Tak więc mogłem sobie popatrzeć na tą scenę z tego filmu i tamtą z tamtego, poustawiać parametry regulacji, przelecieć wszystkie testy z płyty testowej i w miarę spokojnie ocenić jakość obrazu. Kupiłem oczywiście Thomsona, był trochę słabszy ale bez "kłaczków" i wiedziałem CO kupuję.
Tak więc reklama jednego z salonów ze sprzętem high-end, "Nie kupujcie tam, gdzie powinni tego zabronić!", nie podziałała.