robbie williams z albert hall i justin timberlake z madison square garde na BD

mat74

Well-known member
Bez reklam
poniewasz wpadly mi ostatnio w rece te dwie pozycje na BD pozwole sobie w kilku slowach subiektywnie je zrecenzowac w razie jesli ktos chcial,chce lub bedzie chcial dokonac ich zakupu.

tak wiec zaczynajac od Robbie Williamsa-obraz moze na 4 (oczywiscie jak na BD) czyli nie odbiega duzo od tego co mazna zobaczyc na teledysku z tego widowiska ktory puszczany jest czasem na MTV HD ,teraz dzwiek sciezka LPCM czyli jakosc zapisu dobra,i wlasciwie tyle mozna powiedziec co do jakosci technicznej plyty z nagraniem tego widowiska.
teraz moja indywidualna ocena-
KASZANA!!!!! i to naprawde przez wieelkie K ...... nie bede roztrzasal czy gosc ma glos czy nie w repertuarze w jakim go zaprezentowali to jest prawie bez znaczenia... poprostu zwykle przygrywanko do kotleta..... co wlasciwie rzuca sie w oczy juz od samego poczatku , czyli jakas rewiowa scenografia i choreografia ... i nato maly najazd kamery na stoliki dla VIP w pierwszych rzedach nakryte czerwonym suknem ze stojacymi na nich kieliszkami z szampanem..... zawsze wydawalo mi sie ze ten facet mimo wszystko cos tam jednak w sobie ma-moze gleboko ukryte ale moze jednak... coz...zludzenia prysly... robbie,szampan i piosenki sinatry....a i tanczace panie w kostiumach rewiowych...nie ! probowalem sie przemoc ale nie dalem rady..! wylaczylem po kilkudziesieciu minutach ... a i tak przeskakiwalem niektore kawalki w poszukiwaniu czegos w miare...prozny trud...
wlaczylem druga "gwiazde"- dzwiek DTS HD MA czyli ok! obraz dobry-naprawde dobry wlasciwie bardzo dobry! koncert realizowalo chyba HBO z tego co widzialem mysle ze uzywali kamer HD -no i to tyle z plusow
teraz co do "tresci" jesli ktos jest zagorzalym fanem justina to prosze bardzo plytka zdecydowanie dla niego - tylko ostrzegam!- w tej jakosci naprawde slychac jak on spiewa ...!(czy moze jak tego nie robi....?!)
w kazdym badz razie gdy juz bylem przekonany ze gorszego wokalisty na koncercie jeszcze nie slyszalem to nastapilo zaskoczenie...dolaczyl do na scenie jakis czarny "artysta" pomyslalem no zacznie spiewac -cos sie rozrusza ...jakiez bylo moje zaskoczenie gdy pochwili wsluchujac sie i patrzac na niego stwierdzilem ze on juz spiewa....-o matko jedyna!!!!!
nie wiem czy pamietacie numer gdy ktos nagral kiedys glos iglesiasa na koncercie.... to bylo cos podobnego...
dotarlem do momentu gdy justin zaczal "grac" na gitarze...nie podolalem...

dla odpoczynku i odstresowania zalaczylem sobie "rollings stones shine a light" -realizowane przez martina scorsese - kawalek z goscinnie wystepujacym buddy gay - uffffff humor poprawiony
 

bluray

Banned
Marzy mi się Twoja recenzja Celine Dion.
Jesteś rzadkim typem słyszącego recenzenta mającym naprawdę coś do powiedzenia.

Czy potwierdzisz żałosny fałsz w pierwszej nucie "My Way" by R.Williams.
To standard i słynny interwał w intro.
Jak można wysypać się na takim znanym materiałe.
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
bluray napisał:
Marzy mi się Twoja recenzja Celine Dion.
Jesteś rzadkim typem słyszącego recenzenta mającym naprawdę coś do powiedzenia.

Czy potwierdzisz żałosny fałsz w pierwszej nucie "My Way" by R.Williams.
To standard i słynny interwał w intro.
Jak można wysypać się na takim znanym materiałe.

powiem ci szczerze ze poprostu nie pamietam-ale mam ta plyte jeszcze w domu wie coz.... poswiece sie i wlacze jeszcze raz-ale tylko ten kawalek....!!!haha
co do celiny- widzialem,slyszalem - nie napisze w tej chwili bo to trzeba robic raczej na goraco a ja to ogladalem jakies 3-4 tygodnie temu.z tego co pamietam to jest polplaybek aczkolwiek akurat w jej przypadku szczerze mowiac duzo to nie zmienia bo chodzi raczej o jej vocal.koncert obejrzalem caly -nie wylaczylem to juz cos!! obraz na tyle dobry ze gdy akurat przyszedl moj projektor (jestem zachwycony tym sprzetem-tego mi brakowalo zeby docenic jakosc BD) a ta plytke mialem jeszcze w domu to wlaczylem ja dla testu sprzetu -przyjemnie sie oglada. ogolnie z tego co pamietam to moze byc ot tak dla znajomych wlaczyc cos lzejszego dla zrobienia wrazenia na duzym ekranie. ale specjalnie nie jestem jej fanem wiec kupilem wolalem kupic "JETHRO TULL" koncert z montreux.....
 

fazer58

Member
Bez reklam
Justin Timberlake

Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię na temat FUTURESEX/LOVESHOW Justina Timberlake,wydanie DVD.Świetnie wydana,doskonale zrealizowana,pod każdym względem co najmniej poprawna.Doskonałe show taneczne ze znakomitym obrazem i dżwiękiem.Bardzo przyjemnie się ogląda.Ja,sobie zapuszczałem przez tydzień codziennie! Aha,mam już swoje lata,na codzień słucham jazz,blues,rock z lat 70-tych.Koncertów na DVD mam ponad 200,także wiem co piszę. Pozdrawiam i polecam Justina:)
 

kubek2

New member
uważam, że słowa "świetnie i doskonale" absolutnie nie idą w parze ze słowem poprawna, poprawne płyty są sprzedawane w kiosku, a świetnych na prawdę trzeba poszukać żeby cieszyć oko. Ocenę bdb stawiam koncertowi depeche mode w mediolanie
 
Ostatnia edycja:

mat74

Well-known member
Bez reklam
fazer58 napisał:
Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię na temat FUTURESEX/LOVESHOW Justina Timberlake,wydanie DVD.Świetnie wydana,doskonale zrealizowana,pod każdym względem co najmniej poprawna.Doskonałe show taneczne ze znakomitym obrazem i dżwiękiem.Bardzo przyjemnie się ogląda.Ja,sobie zapuszczałem przez tydzień codziennie! Aha,mam już swoje lata,na codzień słucham jazz,blues,rock z lat 70-tych.Koncertów na DVD mam ponad 200,także wiem co piszę. Pozdrawiam i polecam Justina:)

hmmmm......... prosze jescze raz przeczytaj moja recenzje. moze cie zdziwie ale moja opinia nie jest wcale bardzo rozbiezna od Twojej! (z drobnymi szczegolami -ale o tym za chwile) jest to swietnie wydane zarowno pod wzgledem obrazu i dzwieku show taneczne- to uwazam ze nie podkega kwesti.powiem wiecej -absolutnie nie neguje ze w wersji DVD oglada sie to przyjemnie . tylko ze ja mialem ochote na koncert,po obejrzeniu wypocin Robbie vel Sinatry mialem jeszcze wieksza ochote na...koncert.... niestety dostalem tylko show taneczne.....
I jeszcze jedna sprawa - przesluchalem naprawde duuuzo roznych koncertow DVD- od Boba Marleya przez np.rainbow lub santa barbara przez studyjne nagrania J.J.Cole i Crossroads Erica Claptona (chodzi mi o festiwal gitarowy) do transowych koncertow D.J.Tiesto(nie wiem czy ten gatunek techno tak sie nazywa ale wiem co powoduje...hihi) moja kolekcja dvd zawiera kilkadziesiat pozycji , caly czas tez myslalem ze wiem co slysze- niestety musze stwierdzic ze od czasu gdy odsluchuje koncerty na BD z dzwiekiem w nowych formatach to stwierdzam ze bylem poprostu czesto oszukiwany...... chyba bede musial swoja kolekcje...hm..porozdawac?!

pozdrawiam
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
kubek2 napisał:
uważam, że słowa "świetnie i doskonale" absolutnie nie idą w parze ze słowem poprawna, poprawne płyty są sprzedawane w kiosku, a świetnych na prawdę trzeba poszukać żeby cieszyć oko. Ocenę bdb stawiam koncertowi depeche mode w mediolanie

Depeche Mode niestety widzialem tylko w dvd - zbieranine teledyskow w stereo- to akurat sobie moze troche z sentymentu zostawilem i jakis koncert nie pamietam gdzie sie odbyl ale byl dosc "swiezy" i to oddalem.....
aczkolwiek z repertuaru Depeche Mode najbardziej podoba mi sie Personal Jesus w wersji Marlyn Manson...
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
bluray-

wlaczylem ten kawalek-
no coz....jest tam "kiks"... (mam nadzieje ze bylem obiektywny i nie zasugerowalem sie twoja wypowiedzia) ale zeby "fair" chcialbym troszke Robbie vel Sinatre usprawiedliwic
-pomijajac juz inne aspekty tego widowiska to nie moge zrozumiec kto mu dobral taki repertuar?!?! (bo jesli on sam to "strzelil sobie w stope")
piosenkarze ktorzy maja glos powiedzmy "dydkusyjny" czesto uzywaja czegos co ja nazywam "maniera" - w przypadku Robbiego to taki przeskok z czegos co nazwijmy "sopranem" do do czegos co nazwijmy "meskim tenorem" (do pierwszego okreslenia dodalbym pewien przymiotnik na p wulgarnie okreslajacy sklonnosci homoseksualne) i o ile w utworach pisanych dla niego i do niego "podpasowanych" to jeszcze chwyta to w czym innym czyli np.repertuarze Sinatry nie da sie tego zastosowac, i tu wlasnie wyglada na to jakby Robbi troche sie "zapomnial" lub "zagubil" i nie wiedzial jak zaczac....
nie mam pojecia dlaczego ktos go "wsadzil" w ten koncert - ale go chyba naprawde nie lubi.....
 

lepp

New member
Bez reklam
Płyta RW co prawda czeka dopiero na przesłuchanie, ale musze napisać swoje 3 grosze, bo jak czytam te bzdury to ręce opadają.
Zarówno ten kaoncert jak i płyta Swing when you are winning, są nienajnowsze. RW nagrał ten album kiedy moda na kopiowanie Sinatry nie była tak powszechan jak teraz i żadne "Buble" jeszcze nie śpiewały.
Płyta była ogromnym sukcesem na całym świecie, znajduje się w 50 najlepiej sprzedających sie płyt w historii przemysłu fonograficznego w UK.
Scenografia koncertu, stoliki i szampany, tancerki idealnie wpisują sie w klimat płyty. Czego sie spodziewaliście widząc taką okładkę?
Rozumiem, że może się nie podobać, ale pisząc "recenzję" wypada mieć choć minimum wedzy.
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
lepp
okladki niewidzialem poniewaz koncert dotarl do mnie w plastikowej kopercie z wypozyczlni- tak- faktycznie liczylem na cos innego
w kwestii ilosci sprzedazy i miejsca na listach-prawde mowiac to mi to za przeproszeniem zw... i powiewa... dla mnie nie jest to zadnym wyznacznikiem i staram sie aby nie wplynelo to na moja "indywidualna" ocene- gorsi bili juz rekordy sprzedazy....
tak na marginesie -czy mi sie wydaje czy Robbie jakos tak ostatnio troche "zniknal" z mediow?
 

lepp

New member
Bez reklam
Jak zapewne zauważyłeś, nie pisałem nic o wartości artystycznej tej płyty. Szczególnie, że słuchałem na razie tylko trochę. Znam jednak dobrze album studyjny i mam co do niego mieszane uczucia. Jednak wśród słuchaczy i części krytyków opinie były bardzo pozytywne, za czym poszła ogromna sprzedaż. Piszesz, że ktoś go wrobił w tą płytę, a było zupełnie inaczej i RW bardzo dobrze na tym wyszedł.
Jeśli miałbyś ochotę na "prawdziwego" Williamsa to jest doskonały koncert What we did last summer, normalny stadionowy koncert. Niestety tylko na DVD, ale podoba się nawet osobom które nie przepadają za RW.
O Williamsie faktycznie ostatnio cicho. Nagrał ostatnio płytę z dość eksperymentalnym jak na niego materiałem i była to spora klapa. Teraz coś podobno szykuje, może będzie lepiej.
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
lepp napisał:
Jak zapewne zauważyłeś, nie pisałem nic o wartości artystycznej tej płyty. Szczególnie, że słuchałem na razie tylko trochę. Znam jednak dobrze album studyjny i mam co do niego mieszane uczucia. Jednak wśród słuchaczy i części krytyków opinie były bardzo pozytywne, za czym poszła ogromna sprzedaż. Piszesz, że ktoś go wrobił w tą płytę, a było zupełnie inaczej i RW bardzo dobrze na tym wyszedł.
Jeśli miałbyś ochotę na "prawdziwego" Williamsa to jest doskonały koncert What we did last summer, normalny stadionowy koncert. Niestety tylko na DVD, ale podoba się nawet osobom które nie przepadają za RW.
O Williamsie faktycznie ostatnio cicho. Nagrał ostatnio płytę z dość eksperymentalnym jak na niego materiałem i była to spora klapa. Teraz coś podobno szykuje, może będzie lepiej.

wiec moze jednak az takich bzdur nie wypisywalem skoro masz "mieszane uczucia"....?
album studyjny a wykonanie koncertowe to jednak tez dwie inne sprawy-wiadomo dlaczego....
nie twierdze ze na tej plycie nie "przycial" kasy -jednak sukces komercyjny nie zawsze idzie w parze z sukcesem artystycznym....
co do klapy kolejnej plyty- moze ci co wydali kase na poprzednia nie mieli juz ochoty na nastepna...?!
 

lepp

New member
Bez reklam
Jeszcze raz napiszę, że nie czepiam się twojej oceny strony muzycznej. Bzdury to czepianie się tej stylizacji, doskonale przygotowanego widowiska pod względem atmosfery. Tak miało być i za to w tym czasie zbierał laury i kupę kasy.
Klapa płyty wynikała z tego, ze słuchacze nie dostali tego do czego byli przyzwyczajeni. Pewna stylistyka się już wyczerpała i Williams próbował czegoś innego, nie wypaliło. W przypadku popowych wykonawców takie dołki są czymś normalnym, jednak nie każdy z nich wychodzi. Zobaczymy.
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
rzeczywiscie masz racje-nie mozna sie czepiac stylizacji dopasowanej do atmosfery widowiska- czyli (wedlug mojej opini) przygrywanka do kotleta
 
Do góry