Ceny filmów, "zachłanność" sklepów, etc. w PL - dyskusja

punkt

New member
Jak w temacie - otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie daty pojawienia się tytułów FOX w Polsce. Ma to nastąpić 8 lipca 2008 - dystrybutorem będzie firma Imperial Cinepix.

Na dzień dzisiejszy zaprezentowano nam (podobno mają być one na 100% niemniej jednak Imperial zmiennym jest) następującą listę tytułów:
Alvin i wiewiórki
Obcy kontra Predator 2: Requiem
Szklana pułapka 4.0
Szklana pułapka 2
Szklana pułapka
Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera
28 tygodni później
Braveheart - Waleczne serce
Straż dzienna
Ja robot
Tropiciel - wydanie rozszerzone
Patton
Spacer po linie
Hitman - edycja specjalna
Widmo - Shutter

Mawiają, że jedna jaskółka wiosny nie czyni - ale jest to mimo wszystko pewien krok do przodu.
 

skizzie

New member
Do punkt44:

fajnie że się udzielasz ale wytłumacz mi człowieku jak to możliwe że taki Patriota kosztuje w UK 10 funtów a u Ciebie (i w każdym innym sklepie) 120 zł. Przecież z takiego dvd.co.uk przesyłka kosztuje 1 funt a filmy w promocji 2 za 18 funciaków więc nawet jakbys to wystawił z zyskiem 50% to film byłby za 65 zł a nie za 120 złociszy.
pozdro
K.
 

punkt

New member
skizzie napisał:
Do punkt44:

fajnie że się udzielasz ale wytłumacz mi człowieku jak to możliwe że taki Patriota kosztuje w UK 10 funtów a u Ciebie (i w każdym innym sklepie) 120 zł. Przecież z takiego dvd.co.uk przesyłka kosztuje 1 funt a filmy w promocji 2 za 18 funciaków więc nawet jakbys to wystawił z zyskiem 50% to film byłby za 65 zł a nie za 120 złociszy.
pozdro
K.

Witam,

Problem polega na tym, że chcąc działać "legalnie" sklep musi zaopatrywać się u dystrybutora, który ma licencję w danym kraju. Sprawa dotyczy głównie firmy Imperial Cinepix - ponieważ ich wydania tłoczone są na całą Europę. I to do nich trzeba mieć pretensje o tę dziwaczną politykę cenową. Staramy się niwelować te różnice jak tylko możemy jednak bez wsparcia dystrybutora niewiele jesteśmy w stanie zrobić.

Pozdrawiam!
 

skizzie

New member
To znaczy, że nie możesz jako prywatny przedsiębiorca zakupić legalnie dowolnej płytki za granicą w innym kraju UE i sprzedać legalnie w Polsce ?
 
Ostatnia edycja:

punkt

New member
Niestety - taka jest smutna rzeczywistość.
Fizycznie i z księgowego punktu widzenia nie ma problemu - kupuję z legalnego źródła w UK, mam fakturę zakupu. Jednak handlując tym towarem na terytorium RP łamię warunki licencyjne.

Proszę mi wierzyć - sklepy internetowe nie działają w jakiejś "zmowie wysokich cen" - to wolny rynek - gdyby ktokolwiek miał możliwość zaoferowania niższych cen na pewno by to zrobił w ramach walki o klienta. Robimy co możemy - w granicach legalnego działania.
 

Jussi

New member
Bez reklam
Punkt44.

Ciezko mi uwierzyc ze nie ma sposobu na nizsza cene. Czy znasz zrodlo, gdzie mozna wyczytac o tych licencjach o ktorych mowisz, ze nie mozesz sprzedawac filmow sprowadzonych z innego kraju Unii Europejskiej? Poza tym przeciez sklep moze byc chyba posrednikiem sprzedazy a nie sprzedajacym? Czy nie da sie tego zalatwic w ten sposob?
 

skizzie

New member
pooh1968 napisał:
Nie... podobnie jak nie możesz zakupić jako prywatny przedsiębiorca filmów bez licencji do swojej wypożyczalni .
Nie bardzo widzę gdzie tu podobieństwo. Prawa do wypożyczenia to zupełnie inna bajka więc zostawmy to na boku.

punkt44.pl napisał:
Niestety - taka jest smutna rzeczywistość.
Fizycznie i z księgowego punktu widzenia nie ma problemu - kupuję z legalnego źródła w UK, mam fakturę zakupu. Jednak handlując tym towarem na terytorium RP łamię warunki licencyjne.

Proszę mi wierzyć - sklepy internetowe nie działają w jakiejś "zmowie wysokich cen" - to wolny rynek - gdyby ktokolwiek miał możliwość zaoferowania niższych cen na pewno by to zrobił w ramach walki o klienta. Robimy co możemy - w granicach legalnego działania.

Ok, ja również chciałbym poznać te ograniczenia licencyjne, które zabraniają Ci handlować legalnym towarem. Bo jeśli jest jak piszesz to wcale nie mamy do czynienia z wolnym rynkiem. Prędzej jestem w stanie uwierzyć, że gdybyś próbował handlować z pominięciem polskiego złodz.... dystrybutora naraziłbyś się na sankcje umożliwiające Ci dalszą działalność. A skoro z tego żyjesz to nie warto się narażać. A swoją drogą chyba sporo towaru idzie bokiem (aukcje, import indywidualny) i dziwię się, że taka złodziejska polityka dystrybutorom się opłaca.
Pozdrawiam
Krzysiek
 

Shagohad

New member
Bez reklam
Jussi napisał:
Punkt44.

Ciezko mi uwierzyc ze nie ma sposobu na nizsza cene. Czy znasz zrodlo, gdzie mozna wyczytac o tych licencjach o ktorych mowisz, ze nie mozesz sprzedawac filmow sprowadzonych z innego kraju Unii Europejskiej? Poza tym przeciez sklep moze byc chyba posrednikiem sprzedazy a nie sprzedajacym? Czy nie da sie tego zalatwic w ten sposob?

Szara rzeczywistosc :). Dystrybutor tez musi zarobic... a ze zyjemy w Polsce a tu sie zarabia na czym sie da...
 

punkt

New member
skizzie napisał:
Ok, ja również chciałbym poznać te ograniczenia licencyjne, które zabraniają Ci handlować legalnym towarem.

Aby poznać treść warunków licencyjnych dotyczących dzieł filmowych należy się zgłosić do dystrybutora. Spróbuję coś takiego zdobyć i opublikować tu na forum.

skizzie napisał:
Bo jeśli jest jak piszesz to wcale nie mamy do czynienia z wolnym rynkiem.

Jeśli chodzi o handel filmami z punktu widzenia sprzedawcy - nigdy nie mogło być mowy o wolnym rynku (i o niczym takim nie mówiłem), ponieważ mamy tu do czynienia z monopolem. Tylko jedna firma w danym kraju może dystrybuować dany tytuł - w związku z czym sklep nie ma alternatywnego źródła zakupu.

O wolnym rynku pisałem w kontekście końcowego klienta detalicznego - sklepów są dziesiątki i może on wybrać najbardziej korzystną dla siebie ofertę. Gdyby była możliwość sprowadzania Blu-ray i oferowania ich w cenie 70zł klientowi końcowemu na pewno coś takiego już dawno by się stało, a sklep odniósłby niemały sukces.

skizzie napisał:
Prędzej jestem w stanie uwierzyć, że gdybyś próbował handlować z pominięciem polskiego złodz.... dystrybutora naraziłbyś się na sankcje umożliwiające Ci dalszą działalność. A skoro z tego żyjesz to nie warto się narażać.

Gdyby dystrybutor nie miał podstaw prawnych nie mógłby nałożyć żadnych sankcji - poza może jedynie "pogniewaniem się" na nas. Nie wiem więc w jaki sposób mieliby uniemożliwić nam dalszą działalność.

skizzie napisał:
A swoją drogą chyba sporo towaru idzie bokiem (aukcje, import indywidualny) i dziwię się, że taka złodziejska polityka dystrybutorom się opłaca.

To prawda - bardzo dużo towaru "idzie bokiem". Kilka tygodni temu na spotkaniu z Imperial Cinepix wszedłem na Allegro, pokazałem oferty sprzedaży ich tytułów Blu-ray po 60-70zł i zapytałem wprost jak mam konkurować z taką ofertą. W odpowiedzi usłyszałem że taka jest polityka i nie będzie żadnych rabatów, ani obniżek cen - możemy tylko pomyśleć o akcjach promujących zakupy łączone. Ich to więc nie rusza. Problem mają sklepy które chcą na tym rynku zaistnieć.

skizzie napisał:
Pozdrawiam
Krzysiek

Pozdrawiam również!
 

skizzie

New member
punkt44.pl napisał:
Aby poznać treść warunków licencyjnych dotyczących dzieł filmowych należy się zgłosić do dystrybutora. Spróbuję coś takiego zdobyć i opublikować tu na forum.
Ok, trzymam za słowo! Chciałbym poznać prawo, które zabrania mi legalnego handlu legalnymi towarami w obrębie UE. Oczywiście mam nadzieję, że warunki licencyjne o których piszesz mają poparcie w odpowiednich aktach prawnych RP. Samo widzimisię dystrybutora niewiele znaczy, zresztą sam pewno pamiętasz, że Warner musiał zaprzestać drukowania okładek z zapisami niezgodnymi z polskim prawem.

punkt44.pl napisał:
Jeśli chodzi o handel filmami z punktu widzenia sprzedawcy - nigdy nie mogło być mowy o wolnym rynku (i o niczym takim nie mówiłem), ponieważ mamy tu do czynienia z monopolem. Tylko jedna firma w danym kraju może dystrybuować dany tytuł - w związku z czym sklep nie ma alternatywnego źródła zakupu.

O wolnym rynku pisałem w kontekście końcowego klienta detalicznego - sklepów są dziesiątki i może on wybrać najbardziej korzystną dla siebie ofertę. Gdyby była możliwość sprowadzania Blu-ray i oferowania ich w cenie 70zł klientowi końcowemu na pewno coś takiego już dawno by się stało, a sklep odniósłby niemały sukces.
Jeśli nie ma wolnego rynku z punktu widzenia sprzedawcy nie ma go też z punktu widzenia klienta. Co z tego, że sklepów jest milion skoro w każdym jest taka sama cena i żaden sprzedawca nie może jej obniżyć ??

punkt44.pl napisał:
Gdyby dystrybutor nie miał podstaw prawnych nie mógłby nałożyć żadnych sankcji - poza może jedynie "pogniewaniem się" na nas. Nie wiem więc w jaki sposób mieliby uniemożliwić nam dalszą działalność.
Jak pisałem, chętnie te podstawy prawne poznam. A sposobów wywierania nacisków jest wiele. Można pośrednika (czyli np. Ciebie) pozbawić rabatów handlowych, odciąć od materiałów promocyjnych, opóźniać terminy dostaw. Czyli to wszystko co sprawi, że zawsze będziesz krok czy dwa za swoją konkurencją.

punkt44.pl napisał:
To prawda - bardzo dużo towaru "idzie bokiem". Kilka tygodni temu na spotkaniu z Imperial Cinepix wszedłem na Allegro, pokazałem oferty sprzedaży ich tytułów Blu-ray po 60-70zł i zapytałem wprost jak mam konkurować z taką ofertą. W odpowiedzi usłyszałem że taka jest polityka i nie będzie żadnych rabatów, ani obniżek cen - możemy tylko pomyśleć o akcjach promujących zakupy łączone. Ich to więc nie rusza. Problem mają sklepy które chcą na tym rynku zaistnieć.
No więc właśnie. Jaka logika (pewno rozmyta) nakazuje ustalanie ceny towaru na poziomie 200% ceny rynkowej? Bo chyba możemy przyjąć, że na dzień dzisiejszy cena 50-70 zł to cena akceptowana przez konsumentów.
Po prostu ręce opadają. Akurat jestem człowiekiem, który nie uważa, że wszystko w życiu można ukraść i kupuję oryginalne filmy. W zamian dostaję nieprzewijalne reklamy informujące mnie, że piractwo to kradzież albo inne badziewne spoty na początek. Niestety panowie dystrybutorzy uważają, że klienta można bezczelnie okraść windując cenę płyt BD do granic absurdu. "Problem" tylko, że istnieją sklepy, które są w stanie sprzedać 2 filmy BD za 85 zł z przesyłką ;) Poza tym krzepiące jest to co napisałeś odnośnie tłoczenia płyt dla Imperial. Zacząłem żyć nadzieją, że trylogia Godfather sprzedawana na wyspach będzie miała polskie napisy :)
Aha, zastanawia mnie jeszcze jak to się dzieje, że sklepy z UK czy nawet Australii bez problemów wysyłają płyty do Polski skoro zgodnie z tym co piszesz licencja na ich sprzedaż powinna obowiązywać tylko w danym kraju.
A tak zupełnie na koniec, cieszę się, że "podniosłeś rękawicę" i zabrałeś głos w dyskusji bo dobrze jest czasem poznać punkt widzenia kogoś z drugiej strony :) Szacunek!
Pozdrawiam
Krzysiek
 

pooh1968

Klub HDTV.com.pl
VIP
skizzie napisał:
Nie bardzo widzę gdzie tu podobieństwo. Prawa do wypożyczenia to zupełnie inna bajka więc zostawmy to na boku.

Ty nie widzisz a ja widzę, chodzi tu o mechanizm, czyli tą nieszczęsną licencję. Sądzisz, że legalnym sklepom naprawdę zależy na tym żeby mało sprzedawać i windować ceny, za które kupi tylko garstka zapaleńców. Liczy się masa.
Zresztą przykładów dziwacznej dystrybucji filmów jest więcej, np. słynna regionalizacja.
Sklepy z australii i UK nie działają na polskim rynku i obowiązuje ich inne prawo.
Podobnie jak Ty kupuję tylko oryginały i boleję nad ich cenami. Rozumiem też "drugą stronę" - sprzedawców. Nie rozumiem tylko legalnych dystrybutorów....
 

klolik

New member
Pooh, a kto ich ma zrozumieć :confused:
Jeżeli czytamy coś takiego:
punkt44.pl napisał:
Kilka tygodni temu na spotkaniu z Imperial Cinepix wszedłem na Allegro, pokazałem oferty sprzedaży ich tytułów Blu-ray po 60-70zł i zapytałem wprost jak mam konkurować z taką ofertą. W odpowiedzi usłyszałem że taka jest polityka i nie będzie żadnych rabatów, ani obniżek cen - możemy tylko pomyśleć o akcjach promujących zakupy łączone. Ich to więc nie rusza. Problem mają sklepy które chcą na tym rynku zaistnieć.
:(
To widać, że dystrybutorzy mają to głęboko w ....
Ustalają sobie cennik wg własnego uznania i tyle ich to obchodzi. Popularyzowaniem nowych standardów (BD) tego nazwać nie można.
Dobrze, że jest chociaż możliwość nabycia filmów z pl napisami, bądź lektorem w sklepach zagranicznych w rozsądnej cenie.
 

punkt

New member
skizzie napisał:
Ok, trzymam za słowo! Chciałbym poznać prawo, które zabrania mi legalnego handlu legalnymi towarami w obrębie UE. Oczywiście mam nadzieję, że warunki licencyjne o których piszesz mają poparcie w odpowiednich aktach prawnych RP. Samo widzimisię dystrybutora niewiele znaczy, zresztą sam pewno pamiętasz, że Warner musiał zaprzestać drukowania okładek z zapisami niezgodnymi z polskim prawem.
I słowa postaram się dotrzymać - proszę o jeszcze kilka dni cierpliwości.
Aferę z Warnerem pamiętam doskonale - drugim dystrybutorem, który uległ UOKIK był Vision który również od stycznia 2007 wprowadził nowe oznaczenia licencyjne zwierające następujące zdanie:
"Niniejsza płyta DVD nie może być przedmiotem eksportu, odsprzedaży czy dystrybucji i sprzedaży handlowej bez uzyskania odpowiedniej licencji"
Mamy więc w jednym zdaniu przynajmniej jeden niezgodny z prawem zapis (zakaz odsprzedaży) - nie wiem jak sprawa potoczyła się dalej jednak zapis dotyczący eksportu również budził wątpliwości prawników ze względu na prawo wspólnotowe właśnie.

skizzie napisał:
Jeśli nie ma wolnego rynku z punktu widzenia sprzedawcy nie ma go też z punktu widzenia klienta.Co z tego, że sklepów jest milion skoro w każdym jest taka sama cena i żaden sprzedawca nie może jej obniżyć ??
Tutaj mógłbym się spierać - to jednak kwestie totalnie OT i związane tylko i wyłącznie z definicjami wolnego rynku i konkurencji. W najważniejszym punkcie się jednak zgadzam - sytuacja z punktu widzenia klienta mogła by być znacznie lepsza.



skizzie napisał:
No więc właśnie. Jaka logika (pewno rozmyta) nakazuje ustalanie ceny towaru na poziomie 200% ceny rynkowej? Bo chyba możemy przyjąć, że na dzień dzisiejszy cena 50-70 zł to cena akceptowana przez konsumentów.
Twierdzenie o logice rozmytej pasuje tutaj chyba najlepiej ;)

skizzie napisał:
Aha, zastanawia mnie jeszcze jak to się dzieje, że sklepy z UK czy nawet Australii bez problemów wysyłają płyty do Polski skoro zgodnie z tym co piszesz licencja na ich sprzedaż powinna obowiązywać tylko w danym kraju.
Ciężko mi na ten temat mówić, ponieważ nie mam odpowiedniej wiedzy. My również wysyłamy za granicę - dla klienta indywidualnego. Jednak zakup hurtowy w celach handlowych to już prawdopodobnie zupełnie inna para kaloszy.

skizzie napisał:
A tak zupełnie na koniec, cieszę się, że "podniosłeś rękawicę" i zabrałeś głos w dyskusji bo dobrze jest czasem poznać punkt widzenia kogoś z drugiej strony :) Szacunek!
Pozdrawiam
Krzysiek
Bardzo mi miło - nie traktowałbym tego jednak jako "potyczki". Stoimy jednak po tej samej stronie tego konfliktu - bo i dla mnie jako przedsiębiorcy sytuacja nie jest korzystna. Wolałbym sprzedać 5 sztuk produktu za 50 czy 60zł - niż 1 sztukę za 100.

Pozdrawiam!
 

skizzie

New member
pooh1968 napisał:
Ty nie widzisz a ja widzę, chodzi tu o mechanizm, czyli tą nieszczęsną licencję. Sądzisz, że legalnym sklepom naprawdę zależy na tym żeby mało sprzedawać i windować ceny, za które kupi tylko garstka zapaleńców. Liczy się masa.
Zresztą przykładów dziwacznej dystrybucji filmów jest więcej, np. słynna regionalizacja.
Sklepy z australii i UK nie działają na polskim rynku i obowiązuje ich inne prawo.
Podobnie jak Ty kupuję tylko oryginały i boleję nad ich cenami. Rozumiem też "drugą stronę" - sprzedawców. Nie rozumiem tylko legalnych dystrybutorów....
Generalnie chodziło mi o to, że o ile jestem w stanie zrozumieć jakiś rodzaj licencji na odpłatne, wielokrotne wypożyczanie płyt i czerpanie z tego tytułu korzyści materialnej to nie rozumiem i nie akceptuję podobnych licencji związanych z detaliczną sprzedażą płyt. Inna sprawa to np. przypadek gdybym płyty wypożyczał za friko, też musiała by byc licencja ??
Regionalizacja... cóż, jestem jednym z tych, którzy byli całym serduchem za HD DVD. A stało się tak jak się stało, trudno.
Pozdrawiam
Krzysiek
 
Ostatnia edycja:

skizzie

New member
punkt44.pl napisał:
I słowa postaram się dotrzymać - proszę o jeszcze kilka dni cierpliwości.
Aferę z Warnerem pamiętam doskonale - drugim dystrybutorem, który uległ UOKIK był Vision który również od stycznia 2007 wprowadził nowe oznaczenia licencyjne zwierające następujące zdanie:
"Niniejsza płyta DVD nie może być przedmiotem eksportu, odsprzedaży czy dystrybucji i sprzedaży handlowej bez uzyskania odpowiedniej licencji"
Mamy więc w jednym zdaniu przynajmniej jeden niezgodny z prawem zapis (zakaz odsprzedaży) - nie wiem jak sprawa potoczyła się dalej jednak zapis dotyczący eksportu również budził wątpliwości prawników ze względu na prawo wspólnotowe właśnie.

No więc trafiłeś w sedno sprawy i to jest punkt którego cały czas się "czepiam". Nie jestem prawnikiem i mogę się w wielu kwestiach ale jestem w 100% pewien, że żaden dystrybutor, wytwórca czy inny podmiot prywatny nie ma władzy ustawodawczej w tym kraju. Z tego co widzę dystrybutorzy filmowi chcą za wszelką cenę pomieszać pojęcia praw autorskich i praw majątkowych i tą drogą wcisnąć nas, klientów pod pantofel.

punkt44.pl napisał:
Bardzo mi miło - nie traktowałbym tego jednak jako "potyczki". Stoimy jednak po tej samej stronie tego konfliktu - bo i dla mnie jako przedsiębiorcy sytuacja nie jest korzystna. Wolałbym sprzedać 5 sztuk produktu za 50 czy 60zł - niż 1 sztukę za 100.
Oczywiście, że stoimy po tej samej stronie. Jednak fakt, że masz bezpośredni kontakt z betonem trzymającym zaciągnięty hamulec ręczny pojazdu "rynek blu-ray w Polsce" czyni Cię cennym partnerem w dyskusji :)
Tak czy inaczej masz troszku przewalone. Dla klienta końcowego Ty jesteś stroną i z Tobą kojarzy się wysoką cenę produktu.
Pozdrawiam również.
Krzysiek
 

pooh1968

Klub HDTV.com.pl
VIP
Jeżeli chodzi o licencję, to jest tak, że legalne sklepy "muszą" towar brać z legalnej dystrybucji. Kara za sprzedawanie towaru bez licencji mogłaby spowodować zamknięcie sklepu. Zgadzam się z Tobą bez żadnych zastrzeżeń, że to co wyrabiają dystrybutorzy jest po prostu złodziejstwem. Mam takie samo podejście do kupowania oryginałów jak Ty, nic nie ściągam. Niestety na razie musimy się albo posiłkować promocjami, albo kupować filmy z zagranicy.
Zastanawiałem się dlaczego tak jest z cenami na BD i chyba wiem. Po prostu w chwili obecnej rynek BD jest żaden i nikomu nie zależy na sprzedaży takich filmów. Póki co DVD rządzi i to ono jest oczkiem w głowie. A widać na filmach HD, które za duże pieniądze kupi garstka zapaleńców i tak nie ma zarobku takiego jak na DVD. Stąd denerwujące nas olewanie. Zmieni się to dopiero ze wrostem świadomości ludzi i spadkiem cen sprzętu do odtwarzania BD.

Jeżeli chodzi i wypożyczanie płyt za friko, to nie możesz tego robić jeżeli masz legalną wypożyczalnię. Możesz mieć kłopot i Ty i ewentualny odbiorcą. Wyobraź sobie, że dostając od Ciebie coś za darmo - musiałby zapłacić od tego podatek (bo byłby to jego przychód). Jeżeli pożyczasz film koledze, to prawo to dopuszcza. PZDR.

ps. wydaje mi się, że dopiero spadek sprzedaży płyt DVD i nie kupownie drogich płyt BD - przy dużym popycie na nie np, na allegro - spowodowałoby zmianę nastawienią dystrybutorów. Jeżeli chodzi o mnie to ja już zacząłem - nie kupuję NIC na DVD, a tylko jeżeli jest okazja to kupuję filmy na BD:eek:k: . Jeszcze raz pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:

ArtS007

New member
Bez reklam
pooh1968 napisał:
Zmieni się to dopiero ze wrostem świadomości ludzi i spadkiem cen sprzętu do odtwarzania BD.
Stawiam na ten drugi aspekt.

Temat wydaje się dość skomplikowany. Myślę, że gdyby się zastanowić nad przyczynami małej popularności BD, to wymieniłbym następujące:
1. Ceny sprzętu.
2. Ceny płyt.
3. Mały repertuar.

Ale do tego dochodzi jeszcze kwestia poczynionych wydatków na technologię DVD. Osobiście posiadam sporą kolekcję płytek, do tego posiadam trzeci już z kolei odtwarzacz DVD. Biorąc to pod uwagę, nie spieszę się do BD, gdyż to kosztuje, a poza efekt z DVD jest na tyle dobry, że pośpiech nie jest moim zdaniem wskazany. Oferowany obecnie sprzęt DB jest, delikatnie rzecz biorąć, średniej klasy. Lepiej więc trochę poczekać i nie przepłacać. Poza tym w moim przypadku musiałbym pomyślęć o zmianie amplitunera, gdyż uważam, że lepiej, aby to amplituner zadbał o dekodowanie dźwięku. Łatwiej to wszystko skalibrować.

ArtS :)
 

skizzie

New member
No i właśnie czekam na konkretne uzasadnienie prawne dlaczego sklepy "muszą" brać z konkretnego źródła. Wprowadzanie licencji na sprzedaż po prostu cuchnie mi monopolem. Niech się wypowie punkt44 czy wiążą go jakieś umowy z dystrybutorami płyt. Bo inaczej jakoś nie widzę możliwości nakładania oficjalnych kar, prędzej przewiduję sankcje handlowe dla niepokornych sprzedawców ale o tym pisałem wyżej.
Przykład z rynku RTV: Audioklan jest dystrybutorem Yamahy na polski rynek. Pytałem o konkretny model amplitunera, który jest sprzedawany ale oni nie mają go jeszcze w ofercie. Amplituner można kupić bez problemu w sklepach internetowych z tym, że sprzęt pochodzi bezpośrednio z Niemiec. Wszystko jest full legal ale schody mogą się zacząć jeśli sprzęt się popsuje w czasie objętym gwarancją. Założę się że serwis centralny w Polsce nie kiwnie palcem żeby sprzęt naprawić w ramach gwarancji. W praktyce może być tak, że dystrybutor na dany kraj może mieć u producenta dodatkowy rabat handlowy dla zrekompensowania kosztów wykonywanych napraw gwarancyjnych. Jeśli sprzęt trafił do Polski "bokiem" i dystrybutor nie miał na nim gorsza zysku może odmówić naprawy. Chyba, że umowa pomiędzy producentem a dystrybutorem umożliwia refakturowanie kosztów napraw gwarancyjnych i wtedy lokalny dystrybutor jest zobowiązany naprawiać każdy sprzęt niezależnie jak trafił do danego kraju. Tak czy inaczej dystrybutor posiada odpowiednie możliwości odzyskania pieniedzy.
W przypadku płyt jest nieco inaczej i tak jak napisałem następuje, w moim odczuciu, tendencyjne mieszanie praw autorskich z prawami majątkowymi co ma w zamyśle tzw. dystrybutorów ulegalnić ich zapędy monopolistyczne.
Problem w tym, że w Polsce nie mamy dystrybutorów. Dystrybutor to ktoś kto nie tylko sprzedaje na lokalnym rynku dany towar ale też dba o jego promocję, a w przypadku nowości o popularyzację danego produktu. Może tez być tak, że w magazynach zalegaja stosy niesprzedanych dvd i istnieje obawa, że obniżenie cen na te same tytuły wydane na Blu-ray spowoduje, że te dvd nigdy nie zostana sprzedane. No bo jesli koszty produkcji Imperiala i "brytyjskiego Imperiala" są identyczne to skąd róznica w cenach siegajaca czasami 200% ??
pozdrawiam
Krzysiek
 

pooh1968

Klub HDTV.com.pl
VIP
skizzie napisał:
.... Może tez być tak, że w magazynach zalegaja stosy niesprzedanych dvd i istnieje obawa, że obniżenie cen na te same tytuły wydane na Blu-ray spowoduje, że te dvd nigdy nie zostana sprzedane. No bo jesli koszty produkcji Imperiala i "brytyjskiego Imperiala" są identyczne to skąd róznica w cenach siegajaca czasami 200% ??
pozdrawiam
Krzysiek

I tu się z Tobą zgodzę. Jak juz napisałem, prawdziwy biznes w chwili obecnej to DVD. Zresztą podobnie było kiedy królowały kasety VHS, ceny DVD też były niebotyczne. Jedyna pociecha, że w chwili obecnej spadek cen sprzętu jest szybszy - więc sądzę, że niedługo (ArtS007 - zaniedługo ;) ) sytuacja się unormuje. PZD
 
Do góry