Anthem MRX-500 - inna strona Kanady - Amplituner AV - recenzja

016_canada-flag.jpg

(Flag Wallpapers)


Kanada - państwo położone w Ameryce Północnej, od południa graniczące z USA. Kraj olbrzymich przestrzeni (powierzchnia zajmuje prawie 10 milionów km2), o wysokim standardzie życia, z bogatymi zasobami. Większości ludzi podobno kojarzy się z nieskazitelną naturą, liściem klonowym, syropem klonowym, hokejem, łosiami i czystymi miastami.

014_vancouver.jpg

(Opportunities Canada Expo)


Ale Kanada to także np. Whistler,
015_whistler.jpg

(Whistler Mountain Bike Park - Whistler, BC, Canada)


Bella Coola,
017_bella-coola-nice-turn.jpg

(Helicopter Skiing Blog, Heli-Skiing Canada & Beyond)


czy... Mississauga, gdzie swoją siedzibę ma Anthem.
013_P1300726.jpg


Produkty spod znaku czerwonego liścia, zdecydowanie bardziej nawiązują do atrakcji jakie oferuje wspomniane Whistler, niż względnego ładu i spokoju z jakim może kojarzyć się np Toronto.
Oto Anthem MRX-500, inna strona Kanady

004_P1300711.jpg


Wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z urządzeniami Anthem od razu rozpoznają charakterystyczny wygląd. Srebrne przyciski w sporej liczbie, na czarnym, wykończonym szczotkowanym aluminium froncie oraz 'dwie wieże' określające granice szerokości amplitunera, to niemalże znak rozpoznawczy Kanadyjczyków. Solidna, sztywna konstrukcja okryta ciemno grafitową obudową oferuje m.in. 7 wyjść głośnikowych, 5 terminali hdmi (4 wejścia i 1 wyjście), wejścia i wyjście component (3/1), wejścia/wyjścia cyfrowe (3/1 optical; 2/1 coaxial), 7.1 pre-out i usb. Oczywiście nie zapomniano o gniazdach instalacyjnych jak rs232 (które ma tu nieco szersze zastosowanie), trigger i IR. Zaślepka gniazd frontowych (wśród których jest m.in. drugie gniazdo usb) bardzo sprytnie została wmontowana, niczym brama przesuwna, w przednią ścianę MRX-500. Trochę drażnić mogą plastikowe przyciski selektora ułożone w kształt koła, które mogłyby być zrobione z lepszego materiału. Ogólnie, wygląd być może nie jest pokazem możliwości estetycznych, ale na pewno nie pozwala pomylić urządzeń Anthem z czymkolwiek innym.

005_P1300714.jpg


006_P1300715.jpg


007_P1300717.jpg


008_P1300720.jpg


009_P1300721.jpg


010_P1300722.jpg


011_P1300723.jpg


Po nieco dokładniejszym zapoznaniu się z MRX500, widać jaki kierunek obrał Anthem. Nie znajdziemy tu tysiąca trybów korekcji (których w sumie i tak nikt, albo prawie nikt nie używa) i innych, 'poprawiaczy' dźwięku. Nie ma też zaawansowanego graficznego interfejsu użytkownika, ale jest za to coś, z czego Anthem m.in. słynie. Mam na myśli ARC. Anthem Room Correction to nieco inne podejście do kalibracji sprzętu, przy pomocy dostarczonego mikrofonu. W kilku wcześniejszych opisach zachwalałem korekcję Pioneer'a, ale chyba nawet japoński producent powinien przyjrzeć się temu (a w szczególności efektom), co oferuje Anthem. W zestawie, poza solidnym mikrofonem, dostajemy statyw, okablowanie i oprogramowanie. Aby przeprowadzić kalibrację, potrzebujemy jeszcze komputera z systemem Windows i gniazdem serial (bądź dobrą przejściówkę rs232-usb). Sam proces zajmuje nieco więcej czasu niż w przypadku innych amplitunerów, ale efekty ustawień, zdecydowanie warte są poświęcenia odrobiny czasu. 75W na kanał, przy pięciu kanałach aktywnych i oferowanej charakterystyce brzmienia spokojnie wystarczy, by napędzić adekwatnie dobrane kolumny. Sekcja video robi to, co zawsze przede wszystkim powinien robić amplituner - czyli nie psuje obrazu... a z tym bywało różnie. Udostępnione możliwości korekcji podstawowych parametrów obrazu mogą, lecz nie muszą okazać się przydatne.

019_P1300698.jpg


Pierwsze dźwięki amplitunera wprawiają w oszołomienie. Dynamika, sprężystość, momentami wręcz nieokrzesanie i brutalność, w połączeniu ze szczegółowością i olbrzymią ilością dźwięków sprawiły, że odniosłem wrażenie jakby inżynierowie podrasowali amplituner tak, by dawał więcej, niż teoretycznie można uzyskać. Potężna podstawa oraz poprawnie prowadzony choć delikatnie cofnięty środek i detaliczna góra wpasowują się w wyjątkowo żwawy charakter amplitunera. Ogólnie można odnieść wrażenie jak by sekcję zasilającą stanowił goryl, który po tym jak ktoś go złapał i wsadził do klatki, w końcu ponownie wydostał się na wolność i maksymalnie eksploruje każdy fragment wolnej przestrzeni. Takie zachowanie, może czasem prowadzić do chaosu... i w tym momencie do akcji wchodzi ARC.

018_P1300696.jpg


002_arc_mrx500.jpg


001_arc_mrx500-1.jpg


Warto poświęcić ok 30-40 min na poprawę ustawienia, gdyż wspomniana brutalność, nie zawsze potrzebna i mile widziana, zmieni się w wolność i nieskrępowaną ekspresję. A nie przez każdego lubiany chaos, stanie się, znacznie powszechniej akceptowanym... 'chaosem uporządkowanym'. Niższy zakres, który tak ciężko było utrzymać w ryzach, po korekcji jest znacznie lepiej prowadzony i kontrolowany, a co ważne, nie został stłamszony. Jest to pierwszy system korekcji, który nie ucina tak bardzo góry (domyślne ustawienia 5khz można zmienić) i w zasadzie generalnie, nie zmienia tego, co zmian nie wymaga. Jeden z nielicznych przypadków w tej klasie cenowej, w których dźwięk potrafi być zarówno nasycony i krągły, a momentami mięsisty w dole, nie tracąc jednocześnie na szczegółowości w środku. Wspomniana wolność niestety pozbawia amplituner nieco plastyczności i neutralności... ale ten charakter tego akurat nie wymaga.

001_P1300699.jpg


003_P1300708.jpg


Jako że Anthem teoretycznie powinien być idealnym partnerem dla Paradigm, odsłuch zacząłem od podłączenia zestawu Paradigm SE. Było bardzo dobrze, ale znając już charakterystykę brzmienia stwierdziłem, że amplituner powinien dobrze współpracować także z kolumnami ładnie eksponującymi średnicę i po kilku innych próbach wylądowałem z zestawem Kef (IQ90/30/60c+PSW2500). Okazało się że przestrzenne i ułożone brzmienie kolumn z neutralnym basem, bardzo ciekawie zgrywa się z potężnym brzmieniem Anthem, pozwalając nie tylko upajać się aranżacją dynamicznych scen filmowych, ale także spokojniejszymi dźwiękami zarówno filmu jak i muzyki. Z kolumn, które podłączałem, ciekawie brzmiały zarówno zestawy System Audio i Audio Physic, czyli kolumny dbające o detale, jak i ciepłe Monitor Audio. Sekcja dwukanałowa jest ogólnie utrzymana w charakterze Anthem'owskiego brzmienia i moim zdaniem, choć nie stroni od podkolorowań, należy do jednej z ciekawszej w tej klasie cenowej.

012_P1300725.jpg


Znajdzie się pewnie grono narzekające na zbyt mało wejść, zbyt mało wyjść, brak wsparcia dla plików flac, czy uproszczone menu graficzne. Pewnie na wyposażeniu mogłoby się znaleźć analogowe wejście wielokanałowe. Znajdą się też tacy, którzy stwierdzą, że na rynku jest wiele innych (także tańszych) amplitunerów posiadających wszystkie z wyżej wymienionych cech, a nawet więcej, jak choćby hdmi stand-by pass-through... ale moim zdaniem, mało która maszyna w klasie do 5 tyś pln, może zaoferować w podobnej jakości to, co oferuje Anthem. A odnośnie 'hdmi pass', to kupując amplituner, którego brzmienie dostarcza tak solidną dawkę energii, mało kto będzie chciał go wyłączać.

002_P1300705.jpg
 
Ostatnia edycja:
Do góry