Porównanie Bluray - Sony BDP-S550, Pioneer BDP-320, JVC XV-BP1 i Panasonic DMP-80

Status
Zamknięty.

steeze

steeze
Pomagam
VIP
011_P1190982.JPG

Wstępniak:

Klasa, chyba adekwatna do samochodowej klasy kompaktowej, wśród niebieskich odtwarzaczy, jest obecnie szersza niż kiedykolwiek wcześniej. Postanowiliśmy sprawdzić jak duże (lub wg niektórych, czy w ogóle jakiekolwiek), tak naprawdę, ma znaczenie odtwarzacz blu-ray, nie zależnie od tego, czy będzie on w zestawie kina, czy jako samodzielna jednostka. Długo zastanawiałem się nad zestawieniem odtwarzaczy i ostatecznie, jako że kraj kwitnącej wiśni, słynie z dokładności i jakości tworzenia swoich produktów video, padło na 4 'Japończyków'. W czterech narożnikach stanęły: Sony BDP-S550, Pioneer BDP-320, JVC XV-BP1 i Panasonic DMP-BD80.


001_IMG_7150.JPG

002_IMG_7157.JPG

003_IMG_7162.JPG

004_IMG_7165.JPG

005_IMG_7167.JPG

006_IMG_7169.JPG


DMP-BD80EG-K_1big.jpg
Niestety pliki ze zdjęciami Panasonica uległy uszkodzeniu, dlatego zamieszczam jedynie zdjęcie ze strony Panasonic'a

010_P1190980.JPG

Jako wyświetlacze wybraliśmy telewizory JVC LT-37DV1. Tu chciałbym napisać, że wybór nie był krótką chwilą. Zaczęliśmy od plazm Pioneera, ale bardzo szybko okazało się, że klasa i jakość, a przez to także wymagania telewizora, przewyższały to, co oferowały odtwarzacze. Przeszliśmy więc do 32" tv lcd Pioneera. Tu wszystko poszło gładko, i rezultat byłby idealny, gdyby nie okazało się, że są one wyjątkowo wrażliwe na zmianę kąta obserwacji, co przy zestawieniu dwóch tv, uniemożliwiło możliwie najbardziej obiektywne porównanie obrazów. W końcu z dostępnych tv, JVC okazały się najlepiej odpowiadające panującym warunkom. Okablowanie, poza dostarczonymi przez producentów kablami zasilającymi, to przewody HDMI wireworld island 2m. Pomieszczenie zamknięte i zaciemnione, tv w równej odległości odstawione od ścian i od siebie, także... można zaczynać.


Konstrukcja, obudowa i terminale.

Design i wygląd zewnętrzny to kwestia gustu, także nie będę się rozwijał zbytnio na ten temat. Jeśli chodzi o jakość materiałów to żaden z modeli nie odbiega od standardów. Pioneer i sony, ze względu na front (w sony także top) typu high gloss, wydają się być nieco bardziej ekskluzywne, to jednak powoduje, że dużo łatwiej zostawić na nich odciski palców. Tym którzy lubią obudowy typu slim, na pewno bardziej przypadnie do gustu panasonic.

W tak wąskich konstrukcjach, często tacka nie jest zbyt wygodna i dobrze wykonana, ale tu panasonic odrobił lekcje i jest przyzwoicie.
To, co przemawia za Pioneer'em, to fakt, że z testowanych, jako jedyny ma pełen wyświetlacz, na którym zobaczymy, który rozdział i podrozdział, czy track jest obecnie odtwarzany, a także czas, jaki upłynął. Pozostałe odtwarzacze, mają tylko cyferki pokazujące czas. Biorąc pod uwagę wygląd zewnętrzny przy włączonych odtwarzaczach, najbardziej zadziwiła mnie konstrukcja JVC. Miłośnicy czasów ultrafioletowych lamp w domach, będą bardzo zadowoleni. Gorzej będą mieli Ci, którzy nie chcieliby by ich odtwarzacz świecił momentami jaśniej, niż film na ekranie tv.

Zacząłem od włączenia każdego z odtwarzaczy. Jeśli chodzi o osiągnięcie poziomu gotowości to zdecydowanie najszybciej poradził sobie z tym JVC. Tackę można otworzyć kilka sekund po uruchomieniu odtwarzacza. Pozostałe modele prezentują w miarę podobne wyniki, ale najdłużej z nich namyśla się Pioneer

Nie licząc włączenia urządzeń, czasy reakcji na pozostałe komendy okazały się w przyzwoite, ale do błyskawicznych reakcji rodem z odtwarzaczy CD jest daleko.


OBRAZ

Kolorystyka:

Wg mnie kolorystyka to pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy stajemy przed różnymi tv, czy odtwarzaczami. Trudno w tej kategorii mówić o wadach, czy zaletach odtwarzaczy, jako że każdy oglądający ma swoje gusta i preferencje. Dla tych, którzy cenią sobie naturalność kolorów i chcieliby uzyskać obraz zbliżony do obrazu kinowego, wybór będzie raczej prosty. Tu Pioneer pokazuje, że właśnie na taką reprodukcję i odwzorowanie stawia. Po drugiej stronie, jest panasonic, który świeci w typowy dla tej marki sposób - czyli bardzo chłodno. Zwolennicy mocno zaznaczonego koloru niebieskiego, we wszelkich odmianach, raczej skierują swoje kroki ku temu odtwarzaczowi. Sony i JVC w porównaniu do Pioneer'a także świecą chłodniej, ale plasują się pomiędzy wyżej wymienionymi - przy czym, sony bardziej po stronie Pioneer'a a JVC po stronie panasonic'a.
Jeśli chodzi o kolor biały to im odwzorowanie i temperatura jest zimniejsza tym bardziej on wpada w róż lub fiolet (w sumie lekka mieszanka tych kolorów) i właśnie taki odcień bieli dominuje w odtwarzaczu panasonic. Pioneer prezentuje dużo czystszą biel, ale tu także znajdziemy delikatny nalot, z tym że koloru żółtawego, co wiąże się z cieplejszym obrazem. Niebieski kolor, przy zimnej reprodukcji, nie uzyskuje odcienia błękitu, a jego nasycenie jest bardzo mocne. Mamy tu do czynienia z lekko fioletową powłoką widoczną w obrazie zarówno na odtwarzaczu Panasonic jak i JVC. Czerwień z kolei na obrazach, gdzie paleta jest zimniejsza, jest lekko różowa. Tak jak napisałem na początku nie chciałbym by opis odwzorowania kolorów był traktowany jako wady lub zalety, a raczej jako cechę danego sprzętu.

007_P1190877.JPG

Chciałbym także zauważyć, że różnice między odtwarzaczami, nie są olbrzymie i jeśli ktoś nie ma możliwości bezpośredniego porównania, musi mieć bardzo duże poczucie wrażliwości żeby stwierdzić, czy dany odtwarzacz reprodukuje kolory w taki, czy inny sposób.


Ostrość szegółowość szumy:

O ile w przypadku opisywania kolorystyki traktowaliśmy ją jako cechę, o tyle odpowiednia ostrość i szczegółowość obrazu raczej jest już nacechowana.

Dla tych, którzy mieli okazję podpatrywać porównania zdecydowanie najwięcej szczegółów było widać na odtwarzaczu Pioneer. Warto wspomnieć, że pierwsze tło pod względem szczegółowości było podobne we wszystkich odtwarzaczach, natomiast dalsze plany, to już zdecydowana przewaga BDP-320.

009_P1190951.JPG

Przechodząc do ostrości, tu także Pioneer wysuwał się przed pozostałych, nie tylko w dalszych planach, ale i na pierwszym. Tu różnice były zauważalne, nie zależnie od tego, czy na ekranie wyświetlane były kreskówki, czy filmy fabularne. Na obrazie płynącym z sony BDP-S550, widać było najwięcej szumów. Szumy te, widoczne były raczej tylko na jednolitych kolorystycznie obszarach. Panasonic i JVC w tym przypadku wypadły podobnie, nieco lepiej niż sony, ale nieco słabiej niż Pioneer.



Płynność:
Ten akapit podzielę na płynność pionową i poziomą, ponieważ różnice są bardziej widoczne niż się tego spodziewałem. Jeśli chodzi o obrazy poruszające się ruchem jednostajnie ciągłym poziomym, to tu najlepiej wypadł JVC. Zaraz za nim znajduje się panasonic, za którym uplasował się Pioneer. Scena z przesuwającymi się butelkami i pudełkami z filmu Layer Cake, potrafi obnażyć wszelkie niedociągnięcia płynności w poziomie. JVC, przy wolnym tempie przesuwu umożliwił odczytanie każdego napisu, a załamania i drgania pojawiały się rzadko nie pozostawiając dużego niesmaku. Panasonic, mimo iż dość nienaturalnie radzi sobie z przesuwami (przeskoki są bardzo widoczne ale następują co 2-3 sek), to umożliwia odczyt większości napisów. Patrząc na obraz, ma się wrażenie jak by bufor w odtwarzaczu miał za małą pamięć. Pioneer tym razem nie popisał się i mimo, że obraz jest zdecydowanie bardziej naturalnie przekazywany niż np w panasonic'u, to ciągłe, co prawda delikatne, ale też bardzo częste drgania, powodują, że napisy stają się ciężkie do odczytania, a oczy dość szybko chcą przerwy. Sony na tle pozostałych wypadł poniżej przeciętnej. Tu warto zaznaczyć, że Pioneer dysponuje znacznie szerszą możliwością ingerencji w ustawienia obrazu, niż pozostałe odtwarzacze. Porównań dokonywałem przy ustawieniach zalecanych w setup navigation do połączenia odtwarzaczy z lcd. Jak się później okazało zdecydowanie korzystniej wejść w ustawienia użytkownika i dostosować ustawienia indywidualnie. Płynność w odtwarzaczu Pioneer znacznie się poprawia przypominając to co jest w panasonic'u, tylko z nieco delikatniejszymi ale i też częstszymi drganiami. Wspomnę jeszcze, że wszystkie odtwarzacze wysypały się, gdy tempo przesuwu było nieco szybsze.

008_P1190918.JPG

Jeśli chodzi o płynność pionową natomiast, to kolejność okazała się nieco inna. Tu inżynierowie Pioneer'a, tak jak by chcieli pokazać, że to w poziomie, to jakieś niedopatrzenie z ich strony i że potrafią. Mimo nieco podobnych delikatnych i szybkich drgań, nie mamy tu do czynienia z tak znacznym rozmyciemi i brakiem ostrości. Obraz jest wyraźny, choć, do ideału jeszcze brakuje. Sony także w tej kwestii wypada znacznie lepiej niż w poziomie. Na tyle lepiej, by powiedzieć, że nieco przyjemniej się patrzy niż na obraz z tego odtwarzacza niż z JVC i Panasonic, w przypadku których, drgania są bardzo widoczne. Żeby być dokładnym, napiszę, że drgania pionowe nie są na tyle denerwujące, by całkowicie odechciało mi się patrzenia w ekran. Zastanowiło mnie jednak to, że te, które najciekawiej przeszły próbę poziomą, nie popisały się w płynności pionowej.


Upscalling filmów dvd:

W tej kwestii, żadne urządzenie nie zauroczyło mnie i wszystkie wypadły poniżej moich oczekiwań. Nie dało się zauważyć olbrzymich różnic różnic między nimi. Jak dłużej posiedzimy, to można się dopatrzeć mniejszych szumów (podobnie jednak widocznych głównie na jednolitych kolorystycznie fragmentach obrazów) w odtwarzaczu Pioneer, w stosunku do pozostałych. Odniosłem także wrażenie, nieco lepszego formatowania, na odtwarzaczach Pioneer i JVC, przy niektórych nagraniach, ale nie były to jakieś duże różnice.


Dźwięk:

No jeśli o audio chodzi, to tu nie było wątpliwości. Pioneer oferuje zdecydowanie najczystszą i najbardziej dynamiczną ścieżkę audio z porównanych odtwarzaczy. Dźwięku w BDP-320 jest więcej i scena muzyczna jest zdecydowanie pełniejsza. Największa różnica na korzyść Pioneer'a jest w dynamice. Za nim uplasowały się JVC i Panasonic, pozostawiając nieco w tyle S550 od sony. Szkoda, że w tym przypadku, konstruktorzy nie zaczerpnęli inspiracji z modelu BDP-S5000, oferującego całkiem przyzwoity tor audio.


Menu:

Graficzny interfejs użytkownika to może nie sprawa najistotniejsza przy wyborze odtwarzacza, dlatego też potraktuję ją jako ciekawostkę. W tej kwestii, Sony raczej nie ma równych sobie, jeśli chodzi o dopracowanie graficznych detali. Za nim plasuje się Pioneer, a po nich JVC i panasonic z osd i czcionką rodem, niemalże z pierwszych menu ekranowych. Należy zaznaczyć że czytelność i łatwość poruszania się po menu, jest w każdym z modeli zadowalająca i jest chyba kwestią przyzwyczajenia.


Kultura pracy:

Najgłośniej myślącym z testowanych odtwarzaczy jest zdecydowanie Panasonic. Każde przerzucenie rozdziału powoduje niemalże dławienie się mechanizmu który po odkaszlnięciu przestawia czytnik. Mam wrażenie, że nawet Fred Flinstone dałby radę zrobić ciszej pracujący mechanizm. Na szczęście, jak już film ruszy odgłosy się uspokajają, a szum dobiegający z odtwarzacza, spokojnie pozwala oglądać film w pomieszczeniu ok 20m2, bez konieczności celowego zwiększania poziomu głośności, który miałby przytłumić pracę odtwarzacza

012_P1190987.JPG

013_P1190988.JPG

Podsumowując, nie mogę się powstrzymać od napisania tego, co zauważyłem podczas prób podłączania odtwarzaczy z różnymi telewizorami. Było to dla mnie sporym zaskoczeniem, dlatego tym bardziej chce podkreślić, że wg mnie, różne odtwarzacze z różnymi telewizorami pracują po prostu różnie. Oczywiście krzyżowanie kabli i zmiany płyt, dla uzyskania pewności, odbywały się w każdej kombinacji połączeń.
Kolorystyka pozostaje charakterystyczna i mam wrażenie, że to najsilniejsza cecha nadana przez inżynierów, ale już np. płynność obrazów, była zależna od telewizora, pod którym pracował dany odtwarzacz. Zestawiając różne marki zaryzykuję stwierdzenie, że jedne się lubią, a inne nie.

Tym, którzy są bardzo wrażliwi i wyczuleni na każdy szczegół obrazu i chcą zakupić dany produkt, w miarę możliwości, proponuję sprawdzić, jak będzie się sprawował w połączeniu z tym co już mają, albo planują mieć.
Chcę zwrócić uwagę na to, że różnice między odtwarzaczami są widoczne, ale nie na zasadzie różnicy kolorów białego i czarnego. Z drugiej strony, nie zawsze są to niuanse i drobinki. Wszystko zależy od tego co chcemy porównać i jak wrażliwi i wymagający jesteśmy.

Odnośnie uszeregowania odtwarzaczy, to osobiście ze względu na obraz, kolorystykę, szczegółowość, ostrość, dźwięk, a także detale konstrukcyjne typu wyświetlacz odtwarzacza, wybrałbym Pioneer'a BDP-320. Ma on sporo możliwości regulacji obrazu, o których tu nie wspomniałem, ponieważ nie miał ich żaden z pozostałych (a przynajmniej nie tak szeroki wachlarz). Wiem, że nieco irytujący jest czas reakcji na polecenia, ale ogólnie, wydaje się być najciekawszą pozycją z tych wspomnianych. Z drugiej strony, mój wybór może wynikać, z moich preferencji, szczególnie odnośnie kolorystyki.

Nie powiem, że na 100% będzie to odtwarzacz dla każdego najlepszy, bo tak jak pisałem, dużo zależy od tego, co kto lubi i jak się okazało podczas obcowania z urządzeniami, od tego kto, pod co podłączy dany produkt. Myślę, że przed producentami odtwarzaczy blu jeszcze trochę do zrobienia - szczególnie w kwestii odtwarzania nagrań dvd, które w tym przypadku chyba lepiej byłoby przepuścić przez dobrej klasy dvd.
 
Status
Zamknięty.
Do góry